- Cieszymy się, że możemy powitać Martina. Chciałbym podziękować przedstawicielom Realu i piłkarzowi za ich współpracę w transakcji wypożyczenie. Martin to wyjątkowy talent, dlatego to będzie dużo wzmocnienie dla Arsenalu - mówi Edu, dyrektor techniczny londyńskiego klubu. - Jestem szczęśliwy, że trafił do nas Martin, którego wszyscy już bardzo dobrze znamy. Choć ma 22-lata, to już od dłuższego czasu gra na najwyższym poziomie. Zapewni nam wiele dodatkowych opcji w ofensywie. Nie mogę się doczekać naszej współpracy - dodał Mike Arteta, trener Arsenalu. W nowym klubie Norweg będzie grał z numerem "11".
7 goli i 9 asyst - tak prezentował się bilans Martina Odegaarda w zeszłym sezonie, który spędził na wypożyczeniu w Realu Sociedad. A gdy środkowy pomocnik schodził z boiska w ćwierćfinale Pucharu Króla, w którym Baskowie wyeliminowali Real Madryt, to fani Królewskich żegnali go owacją na stojąco. Wtedy stało się pewne, że Norweg przedwcześnie wróci z wypożyczenia i ponownie spróbuje swoich sił w stolicy Hiszpanii. 22-latek latem wrócił do Realu i nawet zagrał w pierwszym składzie w 1. i 2. kolejce Primera Division. Później jednak Zinedine Zidane zaufał starej gwardii, więc w środku pola najczęściej grali: Toni Kroos, Casemiro oraz Luka Modrić.
Od grudnia Odegaard spędził na murawie zaledwie pięć minut, a w całym sezonie (liga + Liga Mistrzów) grał tylko przez 367 minut. Norweg miał już tego dość, więc odszedł do Arsenalu, choć spekulowano także o możliwości powrotu do Realu Sociedad.
Arsenal to ósmy zespół Premier League. Po 20 kolejkach ma na koncie 30 punktów, czyli o 11 mniej niż lider. Tyle tylko, że Manchester City ma zaległe spotkanie do rozegrania.