Początek ostatniego meczu był szczególnie trudny dla Łukasza Fabiańskiego. Bramkarz już w 3. minucie spotkania musiał wyciągać piłkę z bramki, gdy akcję sam na sam perfekcyjnie wykończył Wilfried Zaha. W pozostałym czasie pierwszej połowy Fabiański nie miał więcej sytuacji, które zagrażałyby jego bramce. W tym czasie West Ham wyszedł na prowadzenie dzięki dwóm golom Tomasa Souceka, a trzecie trafienie dołożył Craig Dawson. Po raz drugi Fabiański skapitulował dopiero w doliczonym czasie gry.
Łukasz Fabiański doceniony. "Przy golach nie mógł nic zrobić"
Dwie stracone bramki nie przeszkodziły Fabiańskiemu w zebraniu pochwał od brytyjskiej prasy. Zdaniem dziennikarzy "BBC" polski bramkarz zasłużył na ocenę 7,3 na 10. Nieco gorzej, na równi z wymienionymi piłkarzami Polaka ocenił dziennik standard.co.uk, który wszystkim czterem zawodnikom przyznał notę 6.
Podobną notę bramkarz West Hamu zyskał od portalu 90min.com, który dodał, że Fabiański "był bez szans przy szybkim trafieniu Zahy, ale wykonał świetną pracę na początku drugiej połowy". Telewizja "SkySports" dała Polakowi "7" podkreślając, jak Fabiański zatrzymał w drugiej połowie Zahę przy strzale z ostrego kąta.
W 20. kolejce Łukasz Fabiański zanotował swój 19 mecz w obecnym sezonie Premier League. 35-latek aż sześciokrotnie zachował czyste konto, wpuścił 24 gole. Zwycięstwo z Crystal Palace pozwoliła awansować drużynie na 4. miejsce. Kolejny mecz West Ham United rozegra 31 stycznia, rywalem będzie Liverpool.
