Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Sheffield United przegrało w drugi dzień Świąt 0:1 z Evertonem na Bramall Lane. "Ostrza" mają tylko dwa punkty zdobyte w 15 meczach tego sezonu Premier League. Są na ostatnim miejscu, do bezpiecznej 17-stej pozycji zajmowanej przez Brighton tracą 10 punktów. To oznacza, że wyrównały najgorszy początek sezonu w historii klubów występujących w czterech najlepszych ligach w Anglii. Southport oraz Barrow w sezonie 1970/1971, a także Newport County w sezonie 1975/1976 - to jedyne zespoły, które miały tak samo zły start, ale na czwartym poziomie rozgrywkowym.
- Wszyscy są zmotywowani, nie możemy być już bardziej zmotywowani. Jesteśmy zażenowani, że jesteśmy w tym miejscu. Potrzebujemy tylko pierwszego zwycięstwa - powiedział pomocnik Ben Osborn po meczu z Evertonem.
Drużyna Chrisa Wildera jako pierwsza w historii Premier League do 26 grudnia nie wygrała ani jednego spotkania. - Musimy wierzyć w siebie, zakasać rękawy i grać jak najlepiej - mówi Wilder.
- Ci sami zawodnicy, którzy grali z takim rozmachem i wiarą w zeszłym sezonie, nie robią tego obecnie. Tak naprawdę nic się nie zmieniło, liga się nie zmieniła. Everton się nie zmienił, ale nasz zespół pod względem jakości jest dużo słabszy - dodaje.
Zapaść drużyny Sheffield jest niesamowita. W poprzednim sezonie zespół zajął wysokie dziewiąte miejsce w Premier League. Pięć punktów więcej i grałby w eliminacjach Ligi Europy. Teraz jest na dnie ligi. Jeśli we wtorek przegra z Burnley na wyjeździe, pobije absolutny rekord angielskich rozgrywek.