Zachwycała się nim cała Europa, dziś ma problemy z grą. "Dostaliście odpowiedź, dlaczego nie gra"

Jeszcze dwa i pół roku temu Dele Allego chciał Real Madryt, a Tottenham żądał za niego 80 milinów funtów. Dziś 24-letni pomocnik jest cieniem samego siebie i ma problemy z łapaniem się do kadry meczowej zespołu Jose Mourinho.

- Gdybym mógł, w przerwie dokonałbym 11 zmian. Moje wybory w przyszłości będą bardzo łatwe - mówił Jose Mourinho po czwartkowej niespodziewanej porażce Tottenhamu (0:1) z Royalem Antwerp w Lidze Europy. W meczu z Belgami Portugalczyk dał szansę kilku rezerwowym zawodnikom, jednak już w przerwie dokonał aż czterech zmian, wpuszczając na boisko podstawowych piłkarzy: Erika Lamelę, Pierre'a-Emile'a Hojbjerga, Lucasa Mourę i Heung-min Sona. 

Zobacz wideo Tottenham - Middlesbrough 2:1. Wszystkie gole [ELEVEN SPORTS]

Jednym z tych, który po zaledwie 45 minutach usiedli na ławce rezerwowych, był Dele Alli. - Przed każdym meczem pytacie mnie, dlaczego ten piłkarz nie gra. Pytacie mnie, chociaż nigdy nie analizuję publicznie indywidualnych sytuacji w zespole. Być może teraz przez kilka tygodni nie będziecie mnie o to pytali, ponieważ w tym meczu otrzymaliście odpowiedź -  wypalił Portugalczyk, którego relacje z Allim są coraz bardziej napięte.

Angielski pomocnik, który kilka lat temu do Premier League wszedł z drzwiami, dziś jest cieniem samego siebie, a jego kariera znalazła się na poważnym zakręcie. Zaledwie 24-letni Alli bardziej niż z magicznymi zagraniami kojarzy się dziś z frustracją i skandalami.

Chciał go Real, Tottenham żądał 80 milionów funtów

Wychowany w patologicznych warunkach Alli, jako 19-latek przed pięcioma laty nie robił sobie nic z poziomu, na który wchodzi. Chociaż trzecioligowe MK Dons zamieniał na grający w Lidze Mistrzów Tottenham, to z miejsca stał się jedną z najważniejszych postaci w zespole Mauricio Pochettino.

Alli zachwycał nie tylko wspaniałą techniką, ale też pozytywną bezczelnością i skutecznością pod bramką rywali. Eksperci i komentatorzy na Wyspach widzieli w nim ulepszoną wersję Franka Lamparda i Stevena Gerrarda, czyli pomocnika, który nie tylko popisuje się asystami, ale i sam potrafi strzelać po kilkanaście goli w sezonie.

- Jego możliwości są nieograniczone. Ten chłopak ma wszystko: skuteczność, technikę, niezwykłą wytrzymałość. Jeśli tylko dalej będzie uczył się w takim tempie, to w przyszłości zostanie wielką gwiazdą - mówił o Allim były menedżer m.in. Liverpoolu i Newcastle United, Graeme Souness.

Nastolatek z marszu wszedł na najwyższy poziom, a jego statystyki były oszałamiające. W trzech pierwszych latach w Tottenhamie Alli strzelił aż 46 goli, notując przy tym 41 asyst! W dwóch pierwszych sezonach w Premier League wybierany był na najlepszego młodego piłkarza rozgrywek oraz znajdował się w jedenastce sezonu. 

Allim zachwycano się nie tylko na Wyspach, ale też w całej Europie. Gdy w listopadzie 2017 roku pomocnik Tottenhamu strzelił dwa gole Realowi Madryt w Lidze Mistrzów, Florentino Perez miał podjąć decyzję o sprowadzeniu zawodnika, którym zainteresował się kilka miesięcy wcześniej. Do transferu nie doszło, bo Daniel Levy, czyli prezes londyńskiego klubu, zażądał za zawodnika 80 milionów funtów.

"Stracił głód piłki"

Dziś tamte chwile są tylko wspomnieniem. Real Madryt niedawno oddał do Tottenhamu innego byłego piłkarza Spurs - Garetha Bale'a - i o kolejnych wzmocnieniach z północnego Londynu już nie myśli. Alli stał się cieniem samego siebie i wydaje się, że gdyby Tottenham zdecydował się go sprzedać, miałby ogromne problemy ze znalezieniem kupca gotowego wyłożyć choćby połowę kwoty, jakiej trzy lata temu oczekiwał Levy.

Co się stało, że 24-letni dziś pomocnik z rewelacyjnego nastolatka stał się graczem, którego Mourinho w tym sezonie raptem sześć razy wziął do kadry meczowej, dwukrotnie zmieniając go w przerwie spotkań? Sam Alli najczęściej wskazuje na kontuzje uda, przez które w ostatnich latach stracił kilka miesięcy.

Problemy zdrowotne nie wzięły się jednak znikąd. Sukces sportowy spowodował, że Anglikiem zainteresowały się największe marki na świecie. W pewnym momencie Alli bardziej niż piłkarzem stał się modelem, słupem reklamowym, pojawiającym się w telewizji i na banerach. - Piłka przestała być najważniejsza w jego życiu - powiedział Souness. - Stracił cały głód piłki - dodał były pomocnik Manchesteru United, Roy Keane. - Jest połową samego siebie - to z kolei słowa Garry'ego Neville'a.

Alli miał też problemy natury obyczajowej. W lutym 2018 roku, gdy leczył jedną z wielu kontuzji, do sieci wyciekła sekstaśma z jego udziałem. Kilka miesięcy temu Anglik został ukarany grzywną w wysokości 50 tys. funtów i zawieszeniem na jeden mecz za rasistowski filmik na Snapchacie. Pomocnik Tottenhamu, w oczekiwaniu na samolot na lotnisku Heathrow, wyśmiewał anonimowego Azjatę, sugerując, że może zarazić się od niego koronawirusem.

Gdzie jest diabeł Allego?

"Alli przestał się rozwijać. Dlaczego? On sam powinien odpowiedzieć sobie na to pytanie. Ja jednak zawsze obawiam się, gdy zawodnik otrzyma zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. Nigdy wcześniej w Premier League nie było tylu pieniędzy i idących za nimi pokus. Młodzi piłkarze bardzo szybko potrafią osiadać na laurach i czuć się spełnionymi" - pisał Souness na łamach "The Telegraph".

Podejście Allego do treningu ma być jego kolejnym problemem. W dokumencie Amazona o Tottenhamie "All or Nothing" Mourinho nazywa pomocnika leniwym. - W dzisiejszych czasach, gdy piłkarz gra słabo, albo gdy nie gra w ogóle, odpowiedzialność najczęściej spada na trenera. Ja zaś uważam, że 99 procent odpowiedzialności leży po stronie zawodników. Ja i moi ludzie odpowiadamy za nich w jednym procencie - powiedział Mourinho.

O problemach Allego jeszcze w zeszłym roku mówił Mauricio Pochettino, który został zwolniony w listopadzie. Argentyńczyk publicznie zastanawiał się, jak obudzić "diabła, który odpowiadał za doskonałą formę" Anglika. Teraz to samo robi Mourinho, jednak Alli nie daje mu żadnych sygnałów sugerujących poprawę.

W meczu z Royal Antwerp pomocnik nie oddał żadnego strzału, nie miał żadnego odbioru, nie wygrał żadnego pojedynku, tracąc aż 11 piłek. Nie może więc dziwić, że w tym sezonie Alli rozegrał niewiele ponad 20 proc. wszystkich możliwych minut. 

24-latek nie ma wyboru: musi zacisnąć zęby i zacząć ciężko pracować, jeśli chce uratować swoją karierę. Mourinho może mu w tym pomóc, co pokazuje przykład Tanguy'ego Ndombele. Najdroższy w historii Tottenhamu zawodnik też miał problemy z grą u Portugalczyka, wielu sugerowało nawet, że jest przez niego zmuszany do odejścia, ale dziś gra regularnie. Innej drogi dla Allego nie ma. Chyba że chce odejść do klubu znacznie mniejszego niż Real, za pieniądze nieporównywalne do tych, jakich żądał Levy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA