Kamil Grosicki w ostatnim dniu letniego okna transferowego walczył o przejście z West Bromwich Albion do Nottingham Forest. Do transferu ostatecznie nie doszło, ponieważ dokumenty potrzebne do sfinalizowania transferu przesłano z 21-sekundowym opóźnieniem. Do czwartku prawnicy walczyli jednak, by reprezentant Polski otrzymał zgodę na zmianę zespołu. Komisja Arbitrażowa uznała jednak, że nie ma podstaw do wydania takiej zgody.
Brak zgody na transfer Grosickiego oznacza, że zostanie on w WBA do końca sezonu. Wbrew obawom nie będzie on jednak skazany na trybuny. Trener "The Baggies", Slaven Bilić, zapowiedział, że Polak ma szanse na grę. - Będzie uwzględniony w kadrze i tylko od niego zależy, jak dużo będzie grać. Los jest w jego rękach. Bardzo lubię go jako zawodnika. Kiedy jest w formie, jest bardzo cenny dla drużyny, dlatego cieszę się, że z nami został - przyznał Bilić.
I dodał: Nie jesteśmy przesadnie obciążeni piłkarzami na pozycji Grosickiego, a Kamil jest zawodnikiem sprawdzonym na poziomie Premier League, mającym doświadczenie w dużych turniejach. To podstawowy gracz reprezentacji Polski.
Bilić ocenił też całe zamieszanie i wyczekiwanie na decyzję związaną z przyszłością Grosickiego. - Było mi go żal, bo to profesjonalista i świetny chłopak - zakończył trener West Bromu, zajmującego obecnie 17. miejsce w tabeli Premier League.