Manchester United zremisował z Chelsea 0:0 w szóstej kolejce Premier League. Chociaż mecz stał na niezłym poziomie, to na Old Trafford goli nie było. Stało się tak głównie dzięki bramkarzowi gości Edouardowi Mendy'emu, który dwukrotnie, doskonale bronił strzały Marcusa Rashforda.
Senegalczyk pierwszy raz popisał się pod koniec pierwszej połowy, kiedy nogami odbił strzał angielskiego napastnika, który wyszedł na sytuację sam na sam. Po raz drugi Mendy uratował Chelsea w końcówce meczu, kiedy rękoma odbił uderzenie Rashforda sprzed pola karnego.
Największa kontrowersja meczu dotyczyła jednak akcji ofensywnej Chelsea. W pierwszej połowie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Harry Maguire złapał i powalił w polu karnym Cesara Azpilicuetę. Chociaż zdarzenie wyglądało na ewidentny faul i rzut karny dla gości, to sędzia jedenastki nie podyktował.
Początkowo wydawało się, że VAR nawet nie analizował tej sytuacji, co wzbudziło duże kontrowersje. W drugiej połowie przekazano jednak informację, że VAR zajął się zdarzeniem i uznał, że decyzja podjęta przez sędziego na boisku była słuszna.
"Rzut karny dla Chelsea. Co się dzieje?" - napisał na Twitterze Richard Keys z beIN Sports.
- Poczułem jego obie ręce wokół mojej szyi. Według mnie to była sytuacja 50/50, ale właśnie po to na stadionie jest monitor. Sędzia może obejrzeć sytuację, więc dlaczego nie poświęcił na to 20 sekund? - zastanawiał się po meczu Azpilicueta.
Po sześciu kolejkach Chelsea ma na koncie dziewięć punktów i zajmuje szóste miejsce w tabeli. Manchester United rozegrał jedno spotkanie mniej i z siedmioma punktami jest dopiero na 15. miejscu w tabeli.
Czytaj też: