Kamil Grosicki nadal jest w zawieszeniu. 32-letni skrzydłowy chciał opuścić West Bromwich Albion i na zasadzie wypożyczenia wzmocnić Nottingham Forest. Problem w tym, że angielska federacja - zdaniem portalu meczyki.pl - miała nie zarejestrować transferu, bo oba kluby spóźniły się z finalizacją transakcji o 21 sekund.
Cała sprawa jest cały czas analizowana przez prawników. Decyzja miała zapaść w czwartek, ale wciąż jest opóźniana. Menedżer WBA liczy na to, że w ciągu 24 h wszystko się wyjaśni. - Mówiąc uczciwie, współczuję mu. Żal mi go. Jest genialnym facetem, ale z naszego punktu widzenia musimy wiedzieć, czy możemy go włączyć do składu, czy też zostanie graczem Forest. Miejmy nadzieję, że dzisiaj się dowiemy. Przypuszczam, że im szybciej, tym lepiej, dla niego i dla nas, a także dla Forest. Nadal nie wiemy - powiedział Bilić, cytowany przez nottinghampost.com.
To wciąż spekulacje, wciąż czekamy na werdykt angielskiej federacji. Zachowaliśmy miejsce w zespole, ale powodem, dla którego pozwoliliśmy Kamilowi odejść, było to, że potrzebowaliśmy funduszy. Musieliśmy kogoś odciążyć, żeby wprowadzić innych graczy. Grosicki jest dobrym i sprawdzonym graczem - dodał chorwacki trener WBA.
Wypowiedź Bilicia może napawać optymizmem, ponieważ wcześniej wydawało się, że skreślił polskiego skrzydłowego, po tym jak piłkarz nie został zgłoszony do Premier League. Wygląda na to, że jeśli przenosiny "TurboGrosika" do Nottingham zakończą się fiaskiem, to Bilić włączy go ponownie do kadry.
Dla West Bromwich Albion Grosicki gra od stycznia tego roku. Przeniósł się tam z Hull City, w którym występował od stycznia 2017 roku. Wcześniej był także zawodnikiem Stade Rennais, Sivassporu czy Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa. 32-letni skrzydłowy nie zagrał ani minuty w tym sezonie Premier League, spędzając na boisku jedynie 55 minut w starciu Pucharu Ligi z czwartoligowym Harrogate Town (3:0). Grosicki może się za to pochwalić niedawno strzelonym hat-trickiem w meczu towarzyskim z Finlandią (5:1).
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Przeczytaj także: