W ostatnich dniach informowaliśmy, że w najbliższych czasie The Football Association ma rozpatrzyć odwołanie ws. transferu Kamila Grosickiego do Nottingham Forest po tym, jak władze klubu spóźniły się ze złożeniem dokumentów o 21 sekund. Oficjalna decyzja wciąż nie zapadła, a jak podają media, prawnicy klubu z Championship szukają luki prawnej, która pozwoliłaby sfinalizować transakcję.
Prawnicy Forest starają się przekonać EFL do zatwierdzenia wypożyczenia Kamila Grosickiego. Mimo złożenia dokumentów z 21-sekundowym opóźnieniem w Forest wierzą, że otrzymają zgodę, ponieważ nadal była godz. 17:00, a nie 17:01. Wygląda na to, że stawiają na niejasność zasad
- napisał w mediach społecznościowych dziennikarz "The Athletic".
Sytuacja Kamila Grosickiego robi się coraz bardziej nerwowa. W ostatnich dniach West Bromwich Albion podjęło decyzję o usunięciu reprezentanta Polski z listy zawodników powołanych do gry w Premier League. Okazuje się, że władze klubu w kwestii wypożyczenia 32-letniego skrzydłowego mają związane ręce, a wszystko musi się rozstrzygnąć na linii Nottingham Forest - EFL.
Bilić ma nadzieję dowiedzieć się dzisiaj, czy wypożyczenie Kamila Grosickiego do Forest zostało zaakceptowane, ale sprawa jest poza zasięgiem Albionu. Wszystko rozstrzygnie się między prawnikami Forest, a EFL
- dodał w czwartkowe popołudnie Steve Madeley.
- Nie wiem o niczym nowym. Nie jestem też pewien, jak długo będziemy musieli czekać. Mam nadzieję, że będzie to dla nas dobra wiadomość - tak transfer Kamila Grosickiego do Nottingham Forest skomentował w czasie przedmeczowej konferencji Chris Hughton, który przejął klub już w trakcie trwania sezonu.
Sam piłkarz nie zabrał oficjalnego stanowiska w sprawie. Jedyne co zrobił, to dodał w mediach społecznościowych wpis z uniesionym kciukiem w górę i podpisem: "Będzie dobrze". Jednak jeżeli angielska federacja zablokuje transfer Polaka, to przez ostatnie decyzje władz West Bromu, Kamil Grosicki może już nie wystąpić w żadnym spotkaniu co najmniej do najbliższego okienka transferowego.