Firma, którą Premier League zatrudniła do testowania i kontrolowania piłkarzy pod kątem zakażenia koronawirusem, opracowało mobilne centra do szybkiego testowania kibiców. Test śliny, opracowywany również na zlecenie brytyjskiego rządu, dał iskierkę nadziei kibicom na powrót na stadiony jeszcze przed marcem - opisuje sprawę brytyjski "The Telegraph".
Mobilne centra do testowania na obecność koronawirusa mają być gotowe i dostępne już niedługo. Będą m.in. używane przy meczach Premier League, aby umożliwić wpuszczenie na stadion kibiców.
Szereg dotychczasowych niepowodzeń w zbudowaniu skutecznego i szybkiego systemu testowania ludzi na obecność koronawirusa, mocno temperowało nadzieje na powrót sportu do normalności. Jednak premier Boris Johnson poinformował w piątek, że Wielka Brytania lada moment będzie gotowa do wyprodukowania milionów 15-minutowych testów na obecność koronawirusa.
Avi Lasarow, dyrektor generalny firmy Prenetics, zatrudnionej przez władze Premier League do testowania i kontrolowania piłkarzy, przyznał, że mobilne centra testowania będą "kluczowe, jeśli idzie o powrót do pełnego bezpieczeństwa, ponieważ można je wykorzystać w każdym miejscu, szybko przemieszczać i bardzo krótkim czasie otrzymywać wyniki badań. Mają bardzo usprawnić cały proces".
Premier Wielkiej Brytanii jest zachwycony nowymi możliwościami. - Oczywiście jest jeszcze wiele pracy do wykonania, ale wiemy już, że nowe testy są bardzo efektywne i mogą nam bardzo pomóc w ochronie życia, zdrowia i miejsc pracy. Już zdecydowaliśmy się na zakup milionów testów, które są bardzo proste i szybkie w obsłudze. Wystarczy trochę śliny i wynik testu mamy już po 15 minutach - powiedział Boris Johnson.