Choć Kamilowi Grosickiemu udało się spełnić marzenie o powrocie do Premier League, to raczej nie będzie mu dane grać w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Trener Slaven Bilić widzi Polaka co najwyżej w roli zmiennika, a ta nie zadowala skrzydłowego, który w obliczu przyszłorocznych mistrzostw Europy chce grać jak najwięcej.
Grosicki w tym sezonie nie zagrał w ani jednym meczu Premier League. Starcie pierwszej kolejki z Leicester (0:3) oglądał z ławki rezerwowych, a w drugiej serii gier nie było już nawet na niej, gdy West Brom przegrywał 2:5 z Evertonem. Jedyną szanse gry reprezentant Polski otrzymał w meczu 2. rundy EFL Cup, w którym rozegrał 55 minut, a jego drużyna wygrała 3:0 z 4-ligowym Harrogate Town.
Występ w 2. rundzie meczu pucharowego dawał nadzieję na to, że Grosicki zagra także we wtorkowym spotkaniu 3. rundy z Brrentford (6:7 po serii rzutów karnych). Grosickiego w tym meczu jednak zabrakło w kadrze meczowej "The Baggies". - Stało się tak dlatego, ponieważ w poniedziałek Grosicki miał problemy z dwiema rzeczami - plecami, a także pospinanymi mięśniami - zdradził Slaven Bilić, trener WBA.
Możliwe jednak, że Grosicki nie zagrałby z Brentford nawet, gdyby nie miał problemów zdrowotnych. Polak ma ogromne problemy z wywalczeniem miejsca w pierwszej jedenastce WBA. I właśnie dlatego bardzo możliwe, że niebawem zmieni klub. Piłkarz chce odejść z West Bromu, co potwierdził w programie Kanału Sportowego "Misja Futbol - Dogrywka" Mateusz Borek. - Na pewno wchodzi w grę rynek angielski, zainteresowane są też zespoły znad Zatoki Perskiej, ale też jeden większy klub z południa Europy. Nie chodzi jednak o Włochy - zdradził dziennikarz.
O zainteresowaniu Grosickim w ostatnim czasie pisały sporo media z Grecji, których zdaniem Polak mógłby trafić niedługo do Olympiakosu Pireus. Byłby to z pewnością ciekawy kierunek dla skrzydłowego, zwłaszcza że Grecy mogą w tym roku zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów - w rundzie play-off zmierzą się z pogromcami Legii Warszawa Omonią Nikozja.
Grosicki do West Bromwich trafił w styczniu, kiedy zespół rywalizował jeszcze na zapleczu angielskiej ekstraklasy. Wraz z ekipą WBA wywalczył awans do Premier League, ale nie zdołał wywalczyć sobie u trenera Bilicia miejsca w podstawowym składzie zespołu.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Przeczytaj także: