Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skrzydłowy West Bromwich Albion, który przed kilkunastoma dniami cieszył się z awansu z zespołem do Premier League (2. miejsce w Championship), przebywa obecnie na urlopie w Turcji. W sobotę wieczorem Polak udostępnił w mediach społecznościowych relację z posta, dodając do niej oznaczenie lokalizacji - miasto Stambuł, czym wywołał masę spekulacji.
W internecie błyskawicznie podchwyciły to media tureckie, które zaczęły się zastanawiać czy Polak niedługo może zmienić otoczenie i wrócić do Turcji. Na Twitterze tureckiego oddziału stacji beiN Sports ukazała się informacja, że Grosicki może przejść do Besiktasu.
W przeszłości reprezentant Polski grał już nad Bosforem, broniąc barw Sivvasporu w latach 2014-2017. Później przeniósł się do Rennes, a następnie do Hull City, skąd trafił do West Bromwich Albion. W mediach wielokrotnie pojawiały się informacje, że Grosicki mógł wrócić do Turcji m.in. do Bursasporu, Galatasaray czy też Basaksehiru, który jest aktualnym mistrzem kraju. Ostatecznie z przeprowadzki Polaka do Turcji nic nie wyszło.
Polak po fali domysłów ze strony mediów i fanów, postanowił zabrać głos nt. ewentualnej gry w barwach któregoś z tureckich klubów. - Jestem w Stambule i dobrze spędzam czas z żoną. Nic więcej się nie dzieje #plotki WBA - napisał Grosicki na Twitterze.
Natomiast Mateusz Borek, dziennikarz "Kanału Sportowego", napisał na Twitterze, że jest to zwykła plotka dziennikarska. - Do Besiktasu Grosicki pójdzie wtedy, kiedy wróci z Trabzonu. A do Trabzonu się nie wybiera. Kamil odpoczywa w Stambule z żoną. Transfer to ploteczka - stwierdził Borek.
Przeczytaj także: