W TV nie pokazali nawet powtórki, ale jest dowód! Kontrowersja w finale Pucharu Anglii

Arsenal pokonał w finale Pucharu Anglii Chelsea 2:1 po dwóch bramkach Pierre'a-Emericka Aubameyanga. W sobotnim meczu nie zabrakło kontrowersji. Kibice "The Blues" czują się oszukani, ale zupełnie niesłusznie.

Chelsea objęła prowadzenie już w 5. minucie, gdy Christian Pulisic wykorzystał świetne podanie Oliviera Giroud. Dwadzieścia minut później wyrównać mógł Nicolas Pepe, ale sędzia nie uznał jego bramki, bo piłkarz Arsenalu był na spalonym. Chwilę później jednak głupi faul popełnił Cesar Azpilicueta, a Pierre-Emerick Aubameyang pewnie wykorzystał rzut karny, doprowadzając do remisu. 

W 67. minucie Pepe dopadł do piłki, zagrał do Aubameyanga, który minął rywala i technicznym strzałem po raz drugi pokonał bramkarza rywali. Kilka minut później Kovacić zobaczył drugą żółtą kartkę, co znacznie zmniejszyło szanse Chelsea na doprowadzenie do wyrównania.

Najwięcej kontrowersji było przy sytuacji z 80. minuty, gdy Emiliano Martinez przytomnie wybiegł z bramki, aby przeciąć akcję drużyny Franka Lamparda.

Na powtórkach wyraźnie widać, że bramkarz Arsenal był poza szesnastką, jednak piłkę trzymał w polu karnym, co możecie zobaczyć w dwóch poniższych materiałach wideo:

Zobacz wideo FA Cup. Czy Martinez interweniował poza polem karnym? [ELEVEN SPORTS]

"Hańba"

Problem w tym, że podczas meczu realizator nie pokazał praktycznie żadnej odpowiedniej powtórki, a kibice Chelsea poczuli się oszukani, bo twierdzą że bramkarz Kanonierów powinien wylecieć z boiska. Swoje frustracje wylali na Twitterze. "Martinez dotknął piłki ręką poza polem karnym, a sędzia nie sprawdził nawet tego na Varze. Nie mogę w to uwierzyć", "Anthony Taylor [sędzia] to zawodnik meczu. Absolutnie hańbiąca decyzja arbitra" - to tylko część z komentarzy, jakie pojawiły się w sieci.

Wynik meczu ostatecznie nie uległ już zmianie i Arsenal mógł cieszyć się ze zwycięstwa w finale Pucharu Anglii. Tym samym Arsenal sięgnął po krajowy puchar już po raz 14. w swojej historii. Ostatni raz takiej sztuki dokonali w 2017 roku. Zwycięstwo w Pucharze Anglii ratuje także przyszły sezon klubu - dzięki tej wygranej awansowali do Ligi Europy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.