Wiele kontrowersji przyniosły czwartkowe mecze Premier League. Wszystko zaczęło się w Bournemouth, gdzie sędziowie nie podyktowali rzutu karnego dla Tottenhamu, mimo że Josh King ewidentnie sfaulował we własnym polu karnym Harry'ego Kane'a.
- Mecz miał swój najważniejszy moment... Wiecie kiedy, wiecie, kto za niego odpowiadał i nie ma potrzeby, żebym mówił więcej na ten temat, ponieważ wszyscy wiedzą, o co mi chodzi. Każdy na świecie wie, że to był rzut karny. Kiedy mówię, że wie to każdy, naprawdę tak uważam. To nie jest tylko moja opinia. I odpowiada za to ten sam sędzia, który odpowiadał za VAR w meczu z Sheffield - mówił po meczu wściekły Jose Mourinho.
Podobne emocje były też w Birmingham, gdzie wieczorem Aston Villa podejmowała Manchester United. W 27. minucie gola dla gości z rzutu karnego strzelił Bruno Fernandes. "Jedenastka" była jednak bardzo kontrowersyjna, bo arbiter podyktował ją za faul Ezriego Konsy na Portugalczyku, a jak pokazały powtórki, to zawodnik United faulował przeciwnika.
- Rozumiem, że sędzia na boisku mógł tego nie zauważyć i się pomylił, ale na co czekał i na co patrzył w tej sytuacji VAR? Sędziowie mają ekrany, mogą podejść i spojrzeć na sytuację, ale w tej konkretnej nie byli tym nawet zainteresowani. To haniebna decyzja - narzekał po meczu trener Aston Villi Dean Smith.
Kontrowersje były też w meczu Evertonu z Southampton, gdzie sędzia podyktował skandaliczny rzut karny. James Ward-Prowse rzekomo miał być faulowany przez Andre Gomesa, jednak nawet bez powtórek widać, że Anglik rzucił się w polu karnym jeszcze przed jakimkolwiek kontaktem z Portugalczykiem. Sam "poszkodowany" nie wykorzystał jednak "jedenastki", trafiając w poprzeczkę.
Eksperci Premier League w studiu BBC w trakcie ligowego programu "Match of the day" zgodnie stwierdzili, że w każdym ze spotkań VAR popełnił błąd. Southampton i Manchester United nie powinny otrzymać rzutów karnych, w przeciwieństwie do Tottenhamu, któremu "jedenastka" jak najbardziej się należała.
- Sytuacja w meczu Tottenhamu jest banalnie prosta. Kane szykował się do oddania strzału głową, jednak tego nie zrobił, bo został popchnięty. To oczywisty rzut karny - powiedział były zawodnik m.in. Manchesteru United i Celticu Glasgow Dion Dublin.
- Współczuję Aston Villi, gdyż w jej przypadku również podjęto złą decyzję. VAR powinien odwrócić decyzję sędziego i podyktować rzut wolny dla gospodarzy. Tam nie ma faulu na Fernandesie. Faulowany jest Konsa - to zaś słowa byłego gracza m.in. Evertonu Tima Cahilla. Australijczyk dodał: Rzut karny dla Southampton? Powiem wprost: nie.
Praca systemu i sędziów VAR w obecnym sezonie Premier League rozczarowuje. Niemal co kolejkę w Anglii podejmowane są kontrowersyjne sytuacje, mimo że arbitrzy mogą korzystać z zapisów wideo. Cahill znajduje sposób na rozwiązanie problemów.
- Uważam, że sędziowie obsługujący VAR, powinni mieć obok siebie byłego piłkarza. To pomogłoby im w zrozumieniu pewnych ruchów i zachowań. Kiedy zawodnik chce wymusić rzut karny, musisz to czuć. Były piłkarz mógłby służyć sędziemu radą, mówiąc, co zawodnik chce osiągnąć. Sędziowie obsługują VAR, by podejmować bardzo ważne decyzje, ale na razie nie dają rady. To bardzo duże rozczarowanie - powiedział Australijczyk w programie.
Czytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .