Skandaliczny rzut karny w Premier League! Nawet VAR nie pomógł sędziemu

Manchester United pokonał w czwartek na wyjeździe Aston Villę aż 3:0. Po meczu jednak najwięcej się mówi o kontrowersyjnym rzucie karnym, podyktowanym za rzekomy faul na Bruno Fernandesie.
Zobacz wideo Zaskakująca porażka pod koniec sezonu. Milan - Juventus 4:2. Skrót meczu [Eleven Sports]

W 27. minucie spotkania Bruno Fernandes wbiegł z piłką w pole karne, chcąc minąć jednego z rywali. Zamiast tego stanął mu na nogę i się przewrócił. Sędzia spotkania Jonathan Moss podyktował rzut karny, wywołując tym samym ogromne kontrowersje. Pomimo analizy VAR, decyzja została utrzymana. Sędzia dostał na słuchawkę informację, że karny się należy i nie podszedł sprawdzić sytuacji na monitorze.

W mediach społecznościowych natychmiast rozpętała się burza dotycząca podyktowania rzutu karnego. - Jakim cudem to był rzut karny dla MU, a nie wolny dla Aston Villi za faul Fernandesa?! - napisał na Twitterze Maciej Łuczak z TVP Sport. - Ważna informacja: obejrzenie może wywołać ogromne pokłady śmiechu - dodał. - Jak do diabła to był rzut karny, a nie żółta kartka dla Fernandesa?! - napisał jeden z kibiców. - Ten karny to oszustwo, które zmieniło grę! - dodał inny.

Rzut karny pewnie wykorzystał sam Fernandes, wyprowadzając Manchester United na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższył Mason Greenwood, a wynik na 3:0 ustalił w 58. minucie Paul Pogba. Dzięki tej wygranej "Czerwone Diabły" znajdują się na 5. miejscu w tabeli Premier League, ale traci tylko dwa punkty do 3. Chelsea i jeden punkt do 4. Leicester. Aston Villa znajduje się w strefie spadkowej i na cztery kolejki przed końcem rozgrywek traci cztery "oczka" do bezpiecznej pozycji.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Agora SA