Kibic odpowiedzialny za transparent "White Lives Matter" nad stadionem Manchesteru City surowo ukarany

Dożywotnim zakazem wstępu na mecze piłkarskie i zwolnieniem z pracy kibic Burnley przypłacił wynajęcie samolotu, który podczas meczu z Manchesterem City (0:5) przeleciał nad stadionem, ciągnąc za sobą napis "White Lives Matter Burnley".

Od kilku tygodniu na całym świecie trwają protesty związane z zamordowaniem czarnoskórego George'a Floyda przez białego policjanta. Po śmierci mężczyzny w USA popularny stał się ruch i hasło Black Lives Matter, który ma na celu wspieranie i ochronę przed dyskryminacją osób czarnoskórych. Ludzie na całym świecie zbierają się i protestują przeciwko brutalnemu traktowaniu czarnoskórych w USA przez policję.

Zobacz wideo "Boję się, że Arkadiusz Milik nie trafi do Juventusu". Jeden gwarant transferu Polaka [SEKCJA PIŁKARSKA #52]

Mężczyzna zwolniony za transparent

Nie wszyscy jednak do sprawy podchodzą poważnie. Z pewnością nie zrobił tego Jack Hepple, kibic Burnley. 24-latek wynajął samolot, który w trakcie poniedziałkowego meczu jego ulubionej drużyny z Manchesterem City (0:5) przeleciał nad stadionem, ciągnąc za sobą napis "White Lives Matter Burnley", mający być odpowiedzią na wspomnianą wcześniej akcję.

Kibic prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie konsekwencje przyniesie jego pomysł. Policja orzekła co prawda, że prawnie 24-latkowi nic nie grozi. Mężczyzna stracił jednak wiele w innych dziedzinach. Burnley nałożyło na niego dożywotni zakaz stadionowy. Dodatkowo firma, w której Hepple był inżynierem, zwolniła go z pracy.

- Doszliśmy do wniosku, że doszło do naruszenia różnych zasad i procedur firmy. Osoba nie pracuje już w naszym przedsiębiorstwie - w rozmowie ze Sky News powiedział przedstawiciel firmy Paradigm Precision.

Władze Burnley także wydały oświadczenie dotyczące zajścia, i to tuż po zakończeniu spotkania z Manchesterem. - Klub zdecydowanie potępia działania osób odpowiedzialnych za przelot samolotem z obraźliwym banerem, który pojawił się nad Etihad Stadium w poniedziałek. Osoby odpowiedzialne za to nie są mile widziane na Turf Moor - napisano w oświadczeniu. - Jesteśmy w pełni za inicjatywą Black Lives Matter w Premier League i podobnie jak podczas wszystkich innych spotkań Premier League od momentu jej wznowienia nasi zawodnicy i personel chętnie uklęknęli przed rozpoczęciem meczu z Manchesterem City. Przepraszamy Premier League, Manchester City i wszystkich, którzy promują akcję Black Lives Matter - dodano.

Baner, który pojawił się nad stadionem, wywołał ogromne oburzenie w mediach społecznościowych. - Jestem pewny, że Burnley potępi to g*wno - napisał na Twitterze Gary Lineker. - Nad Etihad jest samolot mówiący "White Lives matter - Burnley". J***ne piekło, co za absolutne zażenowanie. Absolutna hańba - napisał z kolei Sam Lee, korespondent The Athletic.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.