Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Premier League wznowiła kilka dni temu rozgrywki, które były zawieszone od marca z powodu pandemii koronawirusa. W świetnej formie wrócili do gry piłkarze Manchesteru City. W środę wciąż aktualni mistrzowie Anglii pokonali u siebie Arsenal Londyn 3:0. W poniedziałek także na własnym stadionie rozbili Burnley aż 5:0.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego doszło jednak do incydentu, który niektórzy odebrali jako rasistowski. Nad Etihad Stadium, gdzie rozgrywano spotkanie, pojawił się samolot, do którego przymocowany był baner z napisem "White Lives Matter Burnley". Przez kilka minut krążył nad stadionem i okolicznymi miastami, a zdjęcia zrobione przez ich mieszkańców szybko znalazły się w mediach społecznościowych.
Klub po zakończeniu spotkania wydał oświadczenie. - Klub zdecydowanie potępia działania osób odpowiedzialnych za przelot samolotem z obraźliwym banerem, który pojawił się nad Etihad Stadium w poniedziałek. Osoby odpowiedzialne za to nie są mile widziane na Turf Moor - napisano w oświadczeniu.
- Jesteśmy w pełni za inicjatywą Black Lives Matter w Premier League i podobnie, jak podczas wszystkich innych spotkań Premier League od momentu jej wznowienia, nasi zawodnicy i personel chętnie uklęknęli przed rozpoczęciem meczu z Manchesterem City. Przepraszamy Premier League, Manchester City i wszystkich, którzy promują akcję Black Lives Matter - dodano.
Baner, który pojawił się nad stadionem, wywołał ogromne oburzenie w mediach społecznościowych. - Jestem pewny, że Burnley potępi to g*wno - napisał na Twitterze Gary Lineker. - Nad Etihad jest samolot mówiący "White lives matter - Burnley". J***ne piekło, co za absolutne zażenowanie. Absolutna hańba - napisał z kolei Sam Lee, korespondentent The Athletic.