Ryan Fraser to najlepszy piłkarz Bournemouth w poprzednim sezonie. W minionych rozgrywkach Szkot rozegrał 42 mecze, w których strzelił osiem goli i zanotował 15 asyst. Mimo że minionego lata skrzydłowym zainteresowały się silniejsze kluby Premier League, to został on w Bournemouth na kolejny sezon.
W obecnych rozgrywkach Fraserowi nie idzie już tak dobrze. W 32 meczach strzelił tylko jednego gola i zanotował raptem cztery asysty. Według brytyjskich mediów Szkot miał żałować pozostania w klubie, a w trakcie sezonu bardzo wiele mówiło się o jego odejściu wraz z końcem kontraktu, który wygasa 30 czerwca.
Kilka dni temu media na Wyspach poinformowały, że Fraser nie zdecydował się nawet na podpisanie aneksu do umowy, który sprawiłby, że Szkot zostałby w Bournemouth na kolejny miesiąc. Skrzydłowy zdecydował się na opuszczenie klubu już 1 lipca. Menedżer Bournemouth - Eddie Howe - poinformował, że Fraser nie zagra już w jego zespole.
Skrzydłowy nie trenował z pierwszą drużyną i nie znajdzie się w składzie na sobotni mecz z Crystal Palace. - To nie jest koniec, o jakim wszyscy marzyliśmy. To nie jest koniec, którego chciał sam Ryan, ale nie mamy wyjścia - powiedział Howe.
I dodał: Czy czuję się rozczarowany? Nie, wolę skupić się na piłkarzach których mam i którzy myślą o tym klubie. Mamy przed sobą bardzo ważne mecze, które zdecydują o naszej przyszłości i to na nich muszę się teraz skupiać.
Brytyjskie media spekulowały, że Fraserem zainteresowane są Arsenal oraz Tottenham. Szkot trafił do Bournemouth z Aberdeen w styczniu 2013 roku, gdy klub grał jeszcze w League One (trzeci poziom rozgrywek). Fraser awansował z "Wisienkami" do Championship, a po dwóch latach do Premier League.
W obecnym sezonie klub Artura Boruca zagrożony jest spadkiem. Po 29 kolejkach Bournemouth zajmuje 18., spadkowe miejsce i ma tyle samo punktów (27), co będące przed nim Watford oraz West Ham. Zespół Howe'a traci też tylko dwa punkty do 15. Brighton, ale ma jedynie punkt więcej od przedostatniej Aston Villi.
Czytaj też: