Kilka tygodni temu Loris Karius, antybohater finału Ligi Mistrzów z 2018 roku, poinformował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, że rozwiązał umowę z Besiktasem Stambuł. - Dzisiaj zakończyłem mój kontrakt z Besiktasem. Szkoda, że tak się stało, ale powinniście wiedzieć, że próbowałem wszystkiego, aby rozwiązać tę sytuację bez żadnych problemów - napisał niemiecki bramkarz na Instagramie.
Przyszłość niemieckiego bramkarza wciąż nie jest znana. Karius latem wróci do Liverpoolu po dwóch sezonach wypożyczenia do Besiktasu Stambuł, ale ma bardzo małe szanse na grę w wyjściowym składzie, gdzie niepodważalną pozycję ma w tej chwili Alisson sprowadzony z AS Romy w lipcu 2018 r. za niemal 63 mln euro.
Karius odważnie jednak zapowiada, że nie zamierza opuszczać Anfield i jest gotowy do walki o miejsce między słupkami ekipy Juergena Kloppa z brazylijskim golkiperem. - Nie ma sensu mówić, że wyjeżdżałem z Liverpoolu do gorszego zespołu i jestem dopiero drugi w hierarchii. Jako bramkarz drugiego wyboru w Anglii wiesz, że masz swoje szanse. Obecnie jestem w najlepszym klubie na świecie, który rywalizuje o trofea. Na co dzień na treningach jest tutaj bardzo wysoki poziom. Jestem w pełni świadomy, że mam dobrą pozycję, aby zostać w Liverpoolu. Tutaj są świetne warunki. Chcę pozostać zdrowym i grać na wysokim poziomie tak długo, jak to możliwe. Oczywiście jako piłkarz chcę wygrać jedno lub dwa trofea - powiedział Karius, cytowany przez portal miror.co.uk.
I dodał: Tak samo jest z Liverpoolem, który aspiruje do mistrzostwa Anglii. Kiedy tam wrócę, to będę tam, po to, aby występować i pomagać swojej drużynie. Bez względu na to, czy jako nr 1, czy 2, zawsze dam z siebie wszystko - zakończył Karius.
Przeczytaj także:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .