Jak informują brytyjskie media, napastnik Manchesteru City twierdzi, że nie został okradziony przypadkiem. "Riyad Mahrez należy do elitarnej grupy, która jest symbolem mody. Obawia się, że był obserwowany przed napadem i nie ma wątpliwości, że kradzież została wykonana na zlecenie" - cytuje swoje źródło dziennik "The Sun".
Straty 29-letniego napastnika Manchesteru City wyceniono na pół miliona funtów! Według "The Sun" z apartamentu piłkarza zniknęły luksusowe zegarki, w tym zegarek marki Richard Millie za 230 tys. funtów, Rolex Daytona za 40 tys. funtów oraz Rolex Day Date za 35 tys. funtów. Dodatkowo Mahrezowi zabrano kolekcję jego koszulek piłkarskich, gotówkę w wysokości 50 tys. funtów, bransoletki i pozostałe rzeczy, które wyceniono na 150 tys. funtów.
Sprawców napadu jeszcze nie znaleziono, jednak brytyjskie media informują, że niepokojący jest fakt posiadania pilota do bramy budynku, który pozwolił włamać się do apartamentu Mahreza.
Piłkarze Premier League są w ostatnim czasie głównym celem złodziei na Wyspach. W przeciągu kilku tygodni, poza Riyadem Mahrezem napadnięci zostali zawodnicy Tottenhamu Hotspur - Dele Alli oraz Jan Vertonghen. W tym celu piłkarze zabezpieczają się, kupując specjalnie wyszkolone psy obronne. Wśród sportowców, którzy zdecydowali się na inwestycję w czworonogą ochronę, znajdują się Marcus Rashford, Hugo Lloris czy Aaron Wan-Bissaka.