Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Kamil Grabara zasłynął w ubiegłym tygodniu z krytycznych słów wobec polskiej ekstraklasy. We wtorek był gościem "Hejt Parku" na "Kanale Sportowym", gdzie ponownie odniósł się do kwestii swojego możliwego powrotu do polskiej ligi, a także zbudował swoją hierarchię bramkarzy w reprezentacji Polski.
- Bardzo łatwo wskazać dwóch pierwszych - Szczęsny i Fabiański. Później, no cóż... jeśli miałbym już wskazać, to kolejno Drągowski, ja oraz Skorupski. Reszty już nawet nie wymieniam - podkreślił Grabara, zapytany o hierarchię bramkarzy. Tym samym postawił się wyżej od Łukasza Skorupskiego, kadrowicza Jerzego Brzęczka. - Od "Fabiana" na pewno mogę nauczyć się spokoju w prostych boiskowych sytuacjach. Ma łatwość wykonywania prostych interwencji - zaznaczył.
- Podtrzymuję zdanie dotyczące poziomu sportowego. Muszę jednak powiedzieć, że infrastruktura jest super. Tak uważam i nie będę udawał - zaczął Grabara, który został zapytany, czy lepiej grać w ekstraklasie, czy siedzieć na ławce w Huddersfield. - Zawsze lepiej grać niż siedzieć na ławce. Jeśli możesz siedzieć na ławce w Championship, to znaczy, że możesz grać w lepszej lidze niż ekstraklasa. Mógłbym mieć problemy, gdybym za trzy lata wrócił do Polski, ale to się nie wydarzy. Nie chcę grać w Polsce i zrobię wszystko, by tak nie było - podkreślił bramkarz wypożyczony do Huddersfield.
Rozgrywki w niemal całej Europie zostały zawieszone z poziomu pandemii koronawirusa. Grabara ma mieszane odczucia związane z powrotem do gry w najbliższych tygodniach. - Słyszałem o pomysłach skoszarowania nas i dokończeniu ligi. Niektórzy chyba myślą, że będziemy biegać po boisku w maseczkach. Ludzie chyba myślą, że wszystko może nie działać, ale mecze mają się odbywać. Rozumiem presję mediów i reklamodawców, ale wszystko musi mieć jakiś sens, a nie odbywać się na wariackich papierach - uważa polski bramkarz.