Piłkarze obśmiali zakaz związany z koronawirusem. Pierwszy taki mecz w Premier League

Liga włoska bez kibiców, liga francuska z odwołanymi meczami, a liga angielska z... zakazem podawania sobie rąk. Premier League z epidemią koronawirusa walczy w dość niespotykany sposób, czego świadkami byliśmy przed sobotnim spotkaniem Liverpoolu z Bournemouth.

"Koronawirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Może być przenoszony m.in. na rękach i przekazywany przez uścisk dłoni" - czytamy w komunikacie, który dwa dni temu opublikowała Premier League. Jak kuriozalnie to nie brzmi, władze angielskiej ekstraklasy zakazały piłkarzom podawać sobie dłoń. Podczas, gdy inne ligi odwołują mecze lub organizują je bez udziału publiczności, najbogatsza liga świata wydaje dość kontrowersyjny nakaz. 

W taki sposób Premier League walczy z koronawirusem. Kuriozalne "przywitanie" piłkarzy

Efekty decyzji władz Premier League widać było m.in. przed sobotnim meczem Liverpoolu z Bournemouth. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego piłkarze przechodzili obok siebie, obdarzają się nawzajem jedynie skinieniem głowy, zamiast tradycyjnego podawania ręki.

Na wideo widać, że niektórzy zawodnicy chowali prawą rękę za plecy, by się nie zapomnieć i nie złamać zakazu wprowadzonego przez szefów ligi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.