Kuriozalna sytuacja w Anglii. Anulowano bramkę i podyktowano karny dla drużyny przeciwnej

Do kuriozalnej sytuacji doszło w sobotnim meczu Premier League pomiędzy Burnley a Bournemouth (3:0). Gdy goście cieszyli się z gola na 1:1, sędzia Mike Dean po przeanalizowaniu wideopowtórki anulował bramkę i... podyktował rzut karny dla rywali.

Do sytuacji doszło w 60. minucie spotkania. Harry Wilson zdobył wtedy bramkę na 1:1, ale radość piłkarzy i kibiców Bournemouth szybko zastąpił szok i niedowierzanie. Sędzia Mike Dean nie tylko anulował to trafienie, ale i podyktował od razu rzut karny dla Burnley. Chwilę przed akcją bramkową Wilsona obrońca Bournemouth Adam Smith zagrał we własnym polu karnym piłkę ręką.

W ciągu kilkudziesięciu sekund z 1:1 zrobiło się 2:0 dla gospodarzy - jedenastkę na bramkę zamienił Jay Rodriguez. Decyzja ta wzbudziła na Wyspach tym większą dyskusję, że część ekspertów uważa rzut karny podyktowany przez Deana za dyskusyjny. Burnley ostatecznie wygrało 3:0.

WIDEO: Bayern Monachium - RB Lipsk. Piękny trik Lewandowskiego, ale do akcji wkroczył VAR [ELEVEN SPORTS]

Zobacz wideo

Wcześniej tego samego dnia ogromne kontrowersje związane z VAR-em miały miejsce w innym meczu Premier League, w którym Chelsea pokonała 2:1 Tottenham Hotspur. W hicie kolejki piłkarz Tottenhamu Giovani Lo Celso uniknął kary za nadepnięcie na rywala - Cesara Azpilicuetę. Sędziowie odpowiedzialni za VAR w lidze angielskiej przyznali, że w tym przypadku popełniono błąd i gracz "Kogutów" powinien dostać czerwoną kartkę.

System wideopowtórek wzbudza w Anglii spore kontrowersje. Na wielu stadionach Premier League pojawiają się transparenty nawołujące do zrezygnowania z tej technologii na Wyspach.

Więcej o:
Copyright © Agora SA