54. minuta spotkania, Manchester City wygrywa 1:0 po bramce Rodriego i kolejna akcja ofensywna została zakończona niecelnym strzałem Sergio Aguero. Piłka przeszła linię obrony i leciała wzdłuż linii końcowej w kierunku autu przy samej chorągiewce. Niespodziewanie chłopiec od podawania piłek zgarnął ją z murawy i chciał oddać Łukaszowi Fabiańskiemu, aby ten wznowił grę z piątego metra.
Wtedy zagwizdał sędzia Kevin Friend i zdecydował o rzucie sędziowskim. Wszystko było spowodowane pomyłką chłopca, który pospieszył się z decyzją - piłka po prostu nie zdążyła opuścić boiska całym obwodem.
Nikt jednak nie ma żadnych zarzutów wobec chłopca, ponieważ rozumieją, że mogło być to spowodowane przypływem emocji. Jeden z członków sztabu szkoleniowego podszedł do chłopca, by go pocieszyć.
- Czekał cały czas, aż ta piłka się do niego zbliży i pewnie momentalnie wstał z krzesła, kiedy tak się stało - powiedział w audycji BBC Radio 5 Leon Osman, były pomocnik Evertonu.
Mecz zakończył się wygraną Manchesteru 2:0. Drugą bramkę w 62. minucie strzelił Kevin De Bruyne, który asystował Rodriemu przy pierwszym golu.