Najdroższy bramkarz świata okazał się niewypałem. Chelsea ma już następcę. Wkrótce transfer

W przyszłym sezonie Andre Onana z Ajaksu Amsterdam ma zastąpić Kepę Arrizabalagę i zostać pierwszym bramkarzem Chelsea - donosi portal voetbalnieuws.be.

Kepa Arrizabalaga na Stamford Bridge trafił latem 2018 roku. Chelsea zapłaciła za niego aż 80 milionów euro, czyniąc go najdroższym bramkarzem na świecie. Kwota transferu była szokująca, bo 25-latek nawet nie zbliżył się do poziomu Alissona Beckera, który chwilę wcześniej przeniósł się z Romy do Liverpoolu. To Brazylijczyk przez chwilę był najdroższym bramkarzem na świecie. Londyńczycy w Kepie widzieli jednak bramkarza na lata, podpisując z nim aż siedmioletni kontrakt, ale Arrizabalaga kompletnie zawodzi i prawdopodobnie już latem odejdzie z Chelsea (więcej przeczytacie w tekście Konrada Fersztera).

"Piątek przed nikim nie zamierza się kłaniać. Trafił w dobre miejsce" [WIDEO]

Zobacz wideo

Zastąpić ma go Andre Onana. Bramkarz Ajaksu Amsterdam miałby kosztować około 40-50 milionów euro. Choć o Kameruńczyka starały się także Paris Saint Germain i Barcelona, to 23-latek jest zdecydowany na transfer do Chelsea. Portal voetbalnieuws.be twierdzi, że wszystko jest już dogadane.

Onana występuje w Ajaksie od 2015 roku, wcześniej szkolił się w akademii Barcelony, ale teraz nie jest już podobno zainteresowany powrotem do Katalonii.

"Kilka klubów zrezygnowało ze mnie, bo jestem czarny "

- Czarnoskóremu bramkarzowi bardzo trudno osiągnąć szczyt. Kilka klubów zrezygnowało z mojego transferu nie dlatego, że nie jestem wystarczająco dobry. Dlatego, bo czarny bramkarz byłby nie do przyjęcia dla ich kibiców - przyznał kameruński bramkarz cytowany przez "Markę".

Onana zwraca uwagę, że problem rasizmu występuje podczas niemal każdego meczu, rozgrywanego poza stadionem Ajaksu. - Dzieje się tak w niemal każdym wyjazdowym meczu. Jestem dumny z tego, że jestem czarny. Nie widzę różnicy, czy ktoś jest czarny, czy biały. Jeśli ktoś ją dostrzega, to już jego problem - zakończył Kameruńczyk.

Więcej o:
Copyright © Agora SA