O północy 1 lutego Wielka Brytania przestanie być członkiem Unii Europejskiej. Chociaż z uwagi na 11-miesięczny okres przejściowy Zjednoczone Królestwo pozostanie na razie we wspólnym rynku oraz unii celnej, a swobodny przepływ osób wciąż będzie obowiązywał, to brexit może przynieść rychłe zmiany, które odbiją się na Premier League. Władze najsilniejszej ligi świata obawiają się spadku jakości rozgrywek, a angielska federacja piłkarska (FA) proponuje zmiany, które mają faworyzować młodych, brytyjskich zawodników.
Najpilniej, bo do kolejnego okienka transferowego, brytyjskie kluby muszą ustalić, czy latem będą mogły sprowadzać piłkarzy poniżej osiemnastego roku życia z krajów UE i państw współpracujących z nią w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego. FIFA zabrania transferów zawodników przed osiemnastym rokiem życia, chyba że do transakcji dochodzi właśnie między klubami z krajów UE i EOG.
Wraz z wejściem w życie brexitu sytuacja stanie się niejasna. Z jednej strony na mocy okresu przejściowego wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej na razie skutkuje jedynie w Parlamencie Europejskim, gdzie wygasły mandaty brytyjskich europosłów. Z drugiej jednak formalnie Wielka Brytania nie będzie już członkiem ani UE ani EOG. Wszystkie warunki brexitu mają zostać ustalone do końca roku.
Zdaniem brytyjskich mediów większość klubów Premier League jest przekonana, że na mocy okresu przejściowego transfery zawodników przed osiemnastką latem będą dozwolone. Takiej pewności nie mają jednak prawnicy, którzy wskazują, że decydujące zdanie w sprawie będzie miała FIFA.
- Jest tu wiele niejasności. Klubom, które interesują się takimi piłkarzami, radziłbym dokonywać transferów już teraz i nie czekać na opinię FIFA. Zwłaszcza gdy panuje taki chaos prawny - mówił kilka dni temu Jake Cohen, prawnik, który często współpracuje z klubami Premier League. Za jego głosem poszła np. Chelsea, która w styczniu sprowadziła z norweskiego Tromso 16-letniego Bryana Fiabemę.
- Według mnie zimowe okienko jest ostatnim, w którym kluby z Wysp mogą sprowadzać zawodników przed 18. rokiem życia. Chyba że FIFA zmieni coś w swoich przepisach. Piłkarz, który chce grać w Premier League, musi zostać zgłoszony w FA. Angielska federacja nie będzie mogła go jednak zarejestrować, jeśli będzie to sprzeczne z prawem FIFA - stwierdził Owen Jones, specjalista od prawa sportowego.
I dodał: Wraz z wejściem w życie brexitu Wielka Brytania przestanie być członkiem UE i EOG. I dla bezpieczeństwa tego bym się trzymał. Powoływanie się na okres przejściowy może okazać się zgubne i może grozić karami nakładanymi przez FIFA.
Dla klubów Premier League to sprawa bardzo istotna. Najzdolniejsi młodzieżowcy, jak niegdyś Hiszpan Cesc Fabregas, nabierają doświadczenia w zespołach juniorskich i potem są wprowadzani do pierwszej drużyny. Inni - jak np. Hector Bellerin, obrońca Arsenalu - wchodzili do niej po krótkich wypożyczeniach. Kluby z Wysp lubią ściągać do siebie najzdolniejszych piłkarzy, przekonując określoną ścieżką rozwoju i zarobkami, na które nie stać klubów w żadnym innym kraju.
Sprowadzanie młodych graczy ważne jest też z innego powodu. Nawet jeśli nastolatkowie nie okazują się wystarczająco dobrzy, by wejść do pierwszej drużyny, kluby zarabiają na ich wypożyczeniach i transferach. Z tak zwanej "farmy" na Wyspach najbardziej znana jest Chelsea. A Manchester United sprowadził Paula Pogbę, gdy ten miał 16 lat. Później zawodnik odszedł do Juventusu i, gdy tam stał się gwiazdą, klub z Old Trafford odkupił go za 105 mln euro.
Brexit wywołał też spór między władzami Premier League i FA. Angielska federacja nalega na to, by 25-osobowych kadrach zespołów zwiększyć z ośmiu do 12 liczbę zawodników wyszkolonych na Wyspach (tzw. Homegrown Players). Według tamtejszego prawa taki wychowanek to zawodnik, który przed ukończeniem 21. roku życia był zarejestrowany w FA przez co najmniej trzy lata. Jednocześnie angielska federacja chce obniżenia tego wieku z 21 do 18 lat.
To zmusiłoby większość klubów Premier League do dużych zmian w kadrach. Obecnie w zespołach znajdować się może 17 piłkarzy, którzy nie mają statusu wychowanka. Jeśli proponowane przez FA zmiany weszłyby w życie, większość klubów Premier League zostałaby zmuszona do sprzedaży kilku zawodników z zagranicy i wprowadzenia w ich miejsce piłkarzy z Wielkiej Brytanii.
Władze ligi sprzeciwiają się temu pomysłowi, argumentując, że zmiany wyraźnie obniżyłyby poziom rozgrywek. To miałoby odbić się na wynikach drużyn w europejskich pucharach, a co za tym idzie wpłynęłoby też negatywnie na klubowe budżety. FA uważa jednak, że zwiększenie liczby miejsc dla młodych, brytyjskich piłkarzy ograniczyłoby sprowadzanie przeciętnych zawodników z zagranicy i pozytywnie wpłynęło na rozwój miejscowej młodzieży.
Innego zdania są władze Premier League, które zauważają, że większa liczba młodych Brytyjczyków w drużynach ograniczyłaby możliwość ich rozwoju na wypożyczeniach np. w Championship, gdzie mają dużo większe szanse na grę. Liga sugeruje też, że to pierwszy krok ku przepłacaniu i psuciu młodych graczy.
Premier League jednocześnie proponuje, by zlikwidować ligę do lat 23. i wprowadzić rozgrywki dla rezerw, gdzie gracze między 18. a 21. rokiem życia mogliby ogrywać się wśród bardziej doświadczonych piłkarzy. Strony przerzucają się argumentami, ale rozwiązania sporu nie widać.
Najnowsze rozwiązanie przedstawił dyrektor techniczny FA - Les Reed. Zaproponował on, by wprowadzić obowiązek posiadania 12 wychowanków w kadrze, a każdy klub, który będzie stawiał na gracza przed 19. rokiem życia, nagradzać dodatkowym miejscem dla piłkarza z zagranicy. Na razie nie wiadomo, czym miałoby być to "stawianie". Szczegóły możemy poznać po spotkaniu przedstawicieli Premier League i FA, które odbędzie się za kilkanaście dni.