W ubiegły piątek Łukasz Fabiański powrócił do treningów po urazie uda, którego doznał 10 stycznia w starciu przeciwko Sheffield United. Na boisku wytrwał wówczas tylko do 15. minuty. Wydawało się, że 34-letniego bramkarza czekać będzie długa przerwa. Okazuje się, że kontuzja Polaka nie była tak poważna, jak ta wcześniejsza, kiedy musiał przejść operację i pauzował aż dwa miesiące.
Na konferencji prasowej przed środowym, zaległym spotkaniem West Hamu z niepokonanym Liverpoolem, David Moyes przekazał bardzo dobre wieści związane z polskim bramkarzem.
- Jest dobra wiadomość: Fabiański jest bardzo blisko powrotu i może zagra. Jutro zadecydujemy. Dwa lub trzy ostatnie dni trenował i dobrze byłoby go odzyskać - powiedział szkocki trener West Hamu United.
Pierwotnie spotkanie miało się odbyć w grudniu, ale zostało przełożone ze względu na udział zespołu Juergena Kloppa w KMŚ.
Zespół Fabiańskiego zajmuje dopiero 17. miejsce w Premier League i ma tyle samo punktów co przedostatni Watford. Z kolei Liverpool śrubuje swoją rekordową passę (22 wygrane i jeden remis w tym sezonie) i zdecydowanie prowadzi w tabeli z przewagą aż 16 punktów nad drugim Manchesterem City. Jeżeli The Reds wygrają na wyjeździe z Młotami to będą mieć aż 19 oczek więcej niż aktualni mistrzowie Anglii.
Pobierz aplikację Football LIVE na Androida
Aplikacja Football LIVE Sport.pl