100 - tyle punktów w Premier League w sezonie 2017/18 zdobył Manchester City. Zespół Pepa Guardioli pewnie wywalczył mistrzostwo Anglii, wyprzedzając Manchester United aż o 19 punktów. Było to pierwsze mistrzostwo Anglii wywalczone przez "the Citizens" pod wodzą katalońskiego menedżera. Wyczyn ten drużyna powtórzyła w poprzednim sezonie.
Milan zremisował z Lecce. Zobacz, jak gola strzelił Krzysztof Piątek
Chociaż od zakończenia sezonu 2017/18 minęło już dużo czasu, to jeden z zawodników Manchesteru City jego efekty odczuwa do dziś. Phil Foden, pomocnik mistrzów Anglii, pochwalił się na Twitterze, iż został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. Zawodnik trafił tam jako najmłodszy w historii triumfator Premier League. Na koniec sezonu 2017/18 Foden liczył sobie bowiem raptem 17 lat i 350 dni.
W tamtym sezonie pomocnik wystąpił w pięciu meczach Premier League, w których zaliczył jedną asystę. Do tego Foden zagrał w trzech meczach Ligi Mistrzów oraz dwóch spotkaniach Carabao Cup. W poprzednich rozgrywkach 19-latek był już ważniejszą postacią w drużynie Guardioli, rozgrywając 26 meczów, w których strzelił siedem goli i zanotował dwie asysty.
W obecnym sezonie Foden na razie zaliczył sześć meczów, zdobył bramkę i zanotował asystę. Po dziewięciu kolejkach Premier League Manchester City jest drugi z dorobkiem 19 punktów i stratą sześciu "oczek" do prowadzącego Liverpoolu.
Zawodnikiem Manchesteru City Foden został w 2009 roku. Wybór był dla niego prosty, bo wszyscy w jego rodzinie kibicowali klubowi z Etihad Stadium. Phil spełnił marzenie, do dziś jest inspiracją dla chłopców z Reddish Vulcans, którzy śnią, by iść w jego ślady.
- Do 16. roku życia pomagał trenerom w przeprowadzaniu porannych, sobotnich treningów. Po prostu się pojawiał, nie robił wokół siebie zamieszania, ani razu nie miał na sobie dresu City. Nigdy nie dał po sobie poznać, że na co dzień trenuje z największymi gwiazdami. Pozostał sobą - mówi Makin.
- Pamiętam jego pierwsze dni w City. Na treningach imponował spokojem i techniką, nikt nie był w stanie odebrać mu piłki. Widać było, że jest jednym z tych dzieciaków, którzy urodzili się z niezwykłym darem.
Talentu Fodena nie przeoczył Pep Guardiola. W grudniu 2016 roku, raptem pięć miesięcy po podpisaniu umowy stypendialnej z City, Foden usiadł na ławce w zremisowanym 1:1 meczu z Celtikiem w Lidze Mistrzów. - Zapamiętajcie ten moment. Jesteście szczęściarzami, bo widzieliście pierwszy występ w pierwszej drużynie tego chłopaka - tak, kilka miesięcy później, mówił dziennikarzom Guardiola po przegranych 0:2 derbach w trakcie amerykańskiego, przedsezonowego tournee.
- Minęło sporo czasu, odkąd ostatni raz widziałem coś podobnego. Zagrał na niesamowitym poziomie. Jest dla nas skarbem: jest piłkarzem naszego klubu, w którym dorósł i który kocha od dziecka - dodał Katalończyk kilka dni później, po wygranym 4:1 meczu z Realem Madryt, w którym Foden zagrał od pierwszej minuty.