W niedzielę, w ramach corocznego meczu o Puchar Gampera (towarzyskie rozgrywki organizowane od 1966 r. na cześć założyciela i byłego prezydenta klubu Joana Gampera) FC Barcelona mierzyła się na Camp Nou z Arsenalem. W pierwszym składzie "Dumy Katalonii" pojawiły się nowe twarze, czyli Antoine Griezmann i Frenkie de Jong, za których, przed startem sezonu 2019/2020, zapłacono w sumie 195 milionów euro. Z kolei w wyjściowej jedenastce "Kanonierów" zabrakło wypożyczonego z Realu Madryt Daniego Ceballosa (wszedł później na boisko z ławki rezerwowych) i Nicolasa Pepe.
W 36. minucie "Kanonierzy" wysunęli się na prowadzenie po bramce Pierre-Emericka Aubameyanga. Wynik utrzymał się do 69. minuty, kiedy to kuriozalnym golem samobójczym "popisał się" obrońca londyńczyków Ainsley Maitland-Niles. Anglik chciał podać piłkę do bramkarza, jednak ta, zamiast do nogi Bernda Leno, trafiła do siatki.
W 90. minucie kibiców na Camp Nou uszczęśliwił Luis Suarez, który wykończył fenomenalne podanie od Sergiego Roberto. Bramka Urugwajczyka zapewniła "Blaugranie" siódme z rzędu zwycięstwo w spotkaniu o Puchar Gampera (w sumie aktualny mistrz Hiszpanii triumfował w tych rozgrywkach 42 razy).