W minioną niedzielę Liverpool F.C. nie powtórzył wpadki sprzed 5 lat i w kluczowych momencie sezonu pokonał Chelsea 2:0. „The Reds” prowadzą w tabeli Premier League (pamiętajmy, że Manchester City rozegrał o jedno spotkanie mniej), a w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów pokonali Porto 2:0. Pomimo że Jurgen Klopp przywrócił drużynę z Liverpoolu do ligowej i europejskiej czołówki, niemiecki trener nie spoczywa na laurach i już teraz planuje spore przemeblowania przed następnym sezonem. Nie od dziś wiadomo, że finalista poprzedniej edycji Ligi Mistrzów nie ma zbyt długiej ławki, a Klopp mocno eksploatuje zawodników pierwszego składu. By zrobić miejsce dla nowych zawodników, którzy mogą przybyć latem, szkoleniowiec chce mocno przewietrzyć szatnię.
Jak informuje angielski „Daily Mirror” Jurgen Klopp przygotował listę 10 piłkarzy, z którymi nie wiążę już większej przyszłości. Znaleźli się na niej:
– Simon Mignolet, który w poprzednim sezonie stracił miejsce w bramce na rzecz Lorisa Kariusa, a obecnie ma jeszcze mniej szans na grę po tym, jak na Anfield pojawił Alisson Becker.
– Nathaniel Clyne – prawy obrońca przebywa obecnie na wypożyczeniu w AFC Bournemouth i wszystko wskazuje na to, że „The Cherries” zdecydują się na wykupienie zawodnika. Poza tym, na prawej stronie defensywy świetnie poczyna sobie Trent Alexander-Arnold.
– Alberto Moreno. Hiszpan od dłuższego czasu nie może oderwać się od ławki rezerwowych, a w tym sezonie zagrał jedynie w 2 ligowych spotkaniach. Na lewej stronie obrony Liverpoolu pewnym punktem jest bowiem Andrew Robertson.
– Joel Matip. Co prawda w tym sezonie niemiecki obrońca często pojawia się u boku Virgila van Dijka (Matip rozegrał już 25 spotkań), jednak Klopp chce w przyszłym sezonie postawić na młodego Joe Gomeza, który wraca do formy po kontuzji kostki. Co więcej, niemiecki trener chce zwiększyć konkurencję w formacji obronnej więc nie jest wykluczone, że klub sprowadzi kolejnego defensora. A wtedy dla Matipa może zrobić się po prostu za ciasno.
– Adam Lallana. Klopp darzy 30-letniego pomocnika sporą sympatią. Nie zmienia to jednak faktu, że Lallana, przede wszystkim z powodu chronicznych kontuzji, już od kilkunastu miesięcy prezentuje się poniżej oczekiwań (w tym sezonie – 13 ligowych meczów, 0 goli). Jeśli na biurko klubowych władz wpłynie zadowalająca oferta, Anglik będzie miał wolną drogę, by odejść.
– Daniel Sturridge to jeden z tych przypadków, gdy ogromny potencjał zostaje zmarnowany przez urazy. Nie ma sezonu, w którym Anglik nie zmagałby się z kontuzjami. W obecnych rozgrywkach Sturridge strzelił 2 bramki w 16 meczach. Sytuacji zawodnika nie poprawia również to, że znakiem firmowym Liverpoolu stał się ofensywy tercet Mane - Firmino - Salah.
– Divock Origi – tu sytuacja przedstawia się podobnie jak ze wspomnianym Sturridgem. Gdy drużyna radzi sobie tak dobrze, trudno spodziewać się, by Klopp miał zmienić coś w ofensywie. Origi był już kilkukrotnie wypożyczany, m.in. do Lille i Wolfsburga, gdzie radził sobie nieźle i zaliczał zdecydowanie więcej minut. Nie jest wykluczone, że Belg sam zdecyduje się na odejście, by w końcu zdjąć z siebie miano wiecznie obiecującego talentu.