Była ostatnia regulaminowa minuta dogrywki. Przy bocznej linii gotowy do wejścia na boisku był już Willy Caballero. Argentyński bramkarz na placu gry się jednak nie pojawił, i to mimo, że zmiany domagał się...Maurizio Sarri. Trener Chelsea wściekał się, machał rękami, krzyczał do swoich współpracowników, ale Kepa Arrizabalaga i tak odmówił zejścia z boiska. Zresztą zobaczcie sami:
W niedawnym meczu ligowym Manchester City pokonał Chelsea aż 6:0. Tym razem spotkanie wyglądało jednak inaczej. To Chelsea sprawiała minimalnie lepsze wrażenie, ale City mogło strzelić gola w 110. minucie - w ogromnym zamieszaniu w polu karnym po uderzeniu Sergio Aguero Chelsea uratowali Kepa i Cesar Azpilicueta. Serię rzutów karnych lepiej rozpoczęli gracze City. Ederson obronił słabe uderzenie Jorginho, a potem gole strzelali Ilkay Gundogan, Azpilicueta, Sergio Aguero i Emerson. Przy stanie 2:2 Kepa obronił strzał Leroya Sane, ale po chwili David Luiz trafił w słupek!
Bernardo Silva trafił na 3:2, na 3:3 wyrównał kapitalną podcinką Eden Hazard, ale na 4:3 strzelił Raheem Sterling, czym zapewnił Manchesterowi trofeum. Ekipa Pepa Guardioli ma szansę na poczwórną koronę - jest w grze jeszcze w Pucharze Anglii, Lidze Mistrzów oraz w walce o mistrzostwo Anglii (traci punkt do Liverpoolu).