"Łukasz Fabiański jest czołowym bramkarzem Premier League. Arsenal popełnił błąd"

- Sprowadzenie Łukasza Fabiańskiego jest jednym z najlepszych transferów tego sezonu - mówi w rozmowie ze Sport.pl Sam Inkersole z "Football London". Reprezentant Polski stał się jednym z najlepszych bramkarzy w Premier League, co pokazuje, jak rozwinął się w ostatnim czasie.
Zobacz wideo

Łukasz Fabiański w niedawnym meczu z Wolverhampton (0:3) uszkodził ramię. Nie mógł go nawet wyprostować, ale nie pomyślał o zejściu z boiska. - Z tego, co widziałem, to trzecia zmiana była już przygotowana. Musiałem grać dalej, nie miałem wyjścia. Takie rzeczy zdarzają się podczas meczu, więc musisz robić swoje, zapomnieć o bólu - wytłumaczył Fabiański. I choć puścił trzy gole, to został wybrany najlepszym piłkarzem "Młotów". Jak pisały brytyjskie media gdyby nie on, to West Ham "straciłby sześć albo siedem goli". Polak niejednokrotnie w tym sezonie zachwycał swoimi pięknymi interwencjami.

Fabiański wściekły nawet po zwycięstwie

- Fabiański był absolutnie wściekły po golu straconym w ostatniej minucie. Następnego dnia nadal nie mógł tego przeboleć. Uwielbiam takie podejście - powiedział kapitan Mark Noble po meczu z Cardiff (3:1). Innym razem określił jego transfer jako "wczesną promocję na Black Friday". Takie historie sprawiają, że kibice West Hamu United jeszcze bardziej uwielbiają Polaka; choć tak naprawdę wystarczyłyby do tego same występy. Jeśli West Ham wygrywa, to w dużej mierze dzięki interwencjom Fabiańskiego. Jeśli przegrywa, to gdyby nie Polak, wynik byłby znacznie wyższy. Gdy "Sky Sports" wybierało najlepszych piłkarzy "Młotów", tylko Fabiański i Felipe Anderson dostali piątki

Kariera Fabiańskiego tak naprawdę nabrała rozpędu dopiero po trzydziestce. Jak opowiadał Sport.pl w 2015 roku w Arsenalu miał wielkie ciśnienie na to, by być bramkarzem numer jeden. Nie pomagała mu również współpraca z trenerem bramkarzy Gerrym Peytonem. - Praca z Peytonem była trwaniem, z Garcią rozwijaniem się - mówił o współpracy z trenerem golkiperów w Swansea. Dzięki zmianie klubu mógł regularnie grać i rozwijać się pod okiem Garcii, "zwracającego uwagę na detale, najmniejsze błędy".

Gdy Swansea mimo znakomitego sezonu w wykonaniu Polaka spadło z ligi, bramkarz wzmocnił West Ham United. Teraz za jego rozwój odpowiada Xavi Valero. Hiszpan pracował w Liverpoolu, Interze Mediolan czy w Realu Madryt. Valero przed każdym meczem pokazuje obu bramkarzom półgodzinne klipy z analizą rywala. W dzień spotkania oglądają prezentację, której długość nie przekracza dziewięciu minut. Dostają wskazówki na temat napastników rywali i tego, jak najlepiej się ustawiać. Bardzo ważna jest również analiza stałych fragmentów gry - "w dzisiejszym futbolu są niezwykle ważne", tłumaczy Valero - którą Fabiański bardzo lubi. - Nie chcę wspominać sytuacji i myśleć sobie, że mogłem coś zrobić lepiej - mówi Polak. - Nie możesz za dużo myśleć, to najgorsze, co może się stać. Często rozmawiam z kolegami, bo wtedy nie mam czasu na myślenie. Trudno mówić i myśleć o czymś innym w tym samym czasie.

Najlepiej o rozwoju Fabiańskiego świadczą rzuty karne. Polscy kibice mają w pamięci jeszcze jego łzy po meczu z Portugalią w ćwierćfinale Euro 2016, gdy przepraszał fanów, że nie zdołał obronić żadnego rzutu karnego. Zaczął jednak pracować nad tym elementem gry i od początku sezonu 2017/18 obronił cztery z ośmiu "jedenastek" w Premier League!

Najlepszy transfer sezonu? Kibice są zachwyceni

Fabiański przychodząc do West Hamu nie miał gwarancji regularnej gry. O bluzę z numerem jeden walczył z Adrianem. - Łukasz wie, że nie może spaść poniżej pewnego poziomu, bo ja go naciskam - przekonuje Hiszpan. Ale Polak zdecydowanie wygrał tę rywalizację. - To jeden z najlepszych transferów tego sezonu w całej Premier League. Wielu zachwala Liverpool za sprowadzenie Xherdana Shaqiriego za zaledwie 12 mln funtów, ale kosztujący 7 mln Fabiański jest równie dobry. Polak uratował "Młotom" w tym sezonie wiele punktów i popełnił tylko jeden błąd prowadzący do utraty bramki. To znakomite wzmocnienie - powiedział Sam Inkersole z "Football London".

Matt Lawless z "Mirrora" z początku nie był przekonany do Fabiańskiego. - Byłem sceptyczny. Fabiański dopiero co spadł z ligi ze Swansea, a Adrian bardzo mi się podobał. Potem jednak okazało się, że 7 mln za Polaka to była absolutna promocja. To prawdopodobnie najlepszy transfer West Hamu. Kibice go kochają, śpiewają "Super Fab" na każdym meczu.

Zapracowany Fabiański wśród najlepszych

Fabiański w tym sezonie obronił aż 88 strzałów. Pod tym względem jest najbardziej zapracowanym bramkarzem w Premier League; wyprzedza Neila Etheridge'a z Cardiff City (86) i Davida de Geę z Manchesteru United (84). Jak Polak jest oceniany na tle innych bramkarzy?

Lawless: - Gdyby spojrzeć na pieniądze, jakie Liverpool wydał na Alissona, Fabiański to niesamowita okazja. Według mnie jest piątym najlepszym bramkarzem w Premier League za Alissonem, Davidem de Geą, Hugo Llorisem i Edersonem. West Ham wyłowił perełkę. Pasowałby do zespołu grającego w Lidze Mistrzów. Mimo wszystko Fabiański gra teraz w dobrym, ambitnym klubie, a jego przyszłość wygląda znakomicie. Brakuje mu tylko trofeów.

Inkersole: - Nie znajduje się daleko za najlepszymi bramkarzami. Oczywiście na czele są Ederson, Alisson czy de Gea, ale Fabiański jest tuż za nimi. Tak, jest aż tak dobry. W tym sezonie przyćmiewa choćby Hugo Llorisa z Tottenhamu. Na pewno jest w czołowej piątce bramkarzy Premier League. Jeśli weźmie się pod uwagę ile kosztował, to absolutna promocja.

"Arsenal popełnił błąd"

Rozmówcy zwracają uwagę na to, że Fabiański pasowałby do zespołu grającego w Lidze Mistrzów. - Patrząc z perspektywy czasu "Kanonierzy" powinni być bardziej cierpliwi - twierdzi Lawless. Inkersole przypomina, że Fabiański "był nazywany "Flappy-Handskim", przez co większe kluby mogły się do niego zrazić", a Arsenal popełnił błąd pozbywając się go tak szybko.

Jednak wątpliwe jest, by Polak jeszcze zmienił klub. - Londyn mu odpowiada, dobrze się wpasował do West Hamu. Mając 33 lata znajduje się w życiowej formie. To znakomity profesjonalista i myślę, że co najmniej wypełni kontrakt - mówi Lawless. Inkersole uważa podobnie. - Gdy jego kontrakt z West Hamem wygaśnie będzie miał 35 lat. To dla bramkarza nie jest dużo, prawdopodobnie na dłużej zostanie w West Hamie. "Młoty" mają w swojej akademii uzdolnionego Nathana Trotta. Fabiański byłby dla niego idealnym mentorem, Trott mógłby przejąć po nim rękawice.

Sam Fabiański przed sezonem w rozmowie z "Daily Mail" mówił: - To ty musisz udowodnić ludziom, że się mylili. Podoba mi się to. W trakcie swojej kariery wielokrotnie miałem zarówno dobre, jak i złe okresy, podważano moją pozycję. Teraz jestem zadowolony z tego co mam. W Arsenalu zdarzały się znakomite momenty, czasami wręcz przeciwnie. Myślałem nawet o powrocie do domu. Przez głowę przechodziły dziwne myśli, ale zdołałem je odgonić.

- Cały czas z nim rozmawiam. Nawet gdy nie wierzymy w siebie, to on nas nakręca i sprawia, że gramy jeszcze lepiej. Jest dla nas wspaniały - mówi o Polaku Felipe Anderson, najlepszy strzelec drużyny. Fabiański ma teraz trudne zdanie. West Ham po pokonaniu Arsenalu przegrał trzy mecze z rzędu. - Coś się z nami stało. Może to kwestia psychiczna, może czujemy, że wszystko będzie dobrze i wszystko do końca sezonu będzie się nam układało. W rzeczywistości jeśli tak się poczujesz, to zostaniesz ukarany. Tak właśnie stało się z nami. Musimy bardziej skupić się na treningach i meczach - ostrzega swoich kolegów Fabiański. Jest nie tylko najlepszym piłkarzem drużyny i ulubieńcem kibiców, ale wyrósł również na lidera. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.