Football Leaks: Jak agenci Łukasza Fabiańskiego oszukali Swansea

"Der Spiegel" donosi o brudnej grze agencji reprezentującej Łukasza Fabiańskiego z dyrektorem sportowym Bayeru Leverkusen w trakcie negocjacji nowej umowy polskiego bramkarza ze Swansea.

Łukasz Fabiański bramkarzem Swansea został latem 2014 roku. Polakowi wygasła umowa z Arsenalem, na zasadzie wolnego transferu przeszedł do klubu z Walii. Po raz pierwszy w karierze był podstawowym bramkarzem. Zespół był jedną z rewelacji ligi, a Fabiański imponował formą. Gola nie puścił w 13 z 37 meczów, w których zagrał, a Swansea sezon zakończyło na ósmym miejscu.

Reprezentująca interesy Fabiańskiego agencja Spielerrat wykorzystała ten świetny początek współpracy Polaka z klubem do renegocjacji warunków umowy. Fabiański miał umowę ważną do 2018 roku i zarabiał 35 tysięcy funtów tygodniowo. Agencja chciała przedłużenia kontraktu o rok i podniesienia gaży piłkarza do 50 tys. funtów tygodniowo. Transakcja opłaciłaby się też samej agencji. "Der Spiegel" opisuje, że w sumie Spielerrat zarobiłaby na tej operacji ponad 2,2 mln funtów (760 tys. funtów za pierwszy sezon nowej umowy i po 480 tys. funtów za każdy kolejny).

Renegocjacja umowy to nic niecodziennego w świecie piłkarskich interesów. Oburzenie wywołało to, w jaki sposób Spielerrat prowadziła negocjacje, gdy okazało się, że klub na podwyżkę dla Fabiańsiego zgodził się niemal od razu, ale na inne warunki (kwota odstępnego, prowizji dla Spielerrat) przystać nie chciał. "Der Spiegel" opisuje, że 28 maja 2015 roku Thorsten Wirth, jeden z współwłaścicieli agencji, wysłał maila do swojego przyjaciela, a przy okazji dyrektora sportowego Bayeru Leverkusen Jonasa Boldta, w którym prosi o pomoc. Boldta wykorzystano do przygotowania fikcyjnej korespondencji, która została przekazana menedżerom Swansea. Wynikało z niej, że Fabiańskim interesuje się Bayer. Podstęp się udał, bo kontrakt został przedłużony, a agencja zarobiła na transakcji 1,3 mln funtów. - Niesamowity ruch - zachwycał się Hannes Winzer, kolejny z właścicieli agencji.

Łukasz Fabiański nie był zaangażowany w brudną grę

"Der Spiegel" skontaktował się z Rudim Voellerem, dyrektorem zarządzającym Bayeru Leverkusen, który nie zdementował informacji o wiadomości wysłanej przez Boldta, ale przekonywał, że ten nigdy nie miał wpływu na negocjowaniu kontraktów i szczegóły finansowe transferów. Agencja Spielerrat" określiła doniesienia "Der Spiegel" jako fałszywe spekulacje i przekonuje, że Bayer był zainteresowany ściągnięciem Polaka.

Fabiański w całą sprawę zaangażowany nie był. Z artykułu "Der Spiegel" wynika nawet, że zachowanie piłkarza, któremu w Swansea bardzo się spodobało, nie ułatwiało negocjacji z klubem.

Fabiański nadal jest reprezentowany przez Spielerrat. Polak w 2018 roku odszedł ze Swansea, które spadło z Premier League, do West Ham United za siedem mln funtów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.