Do końca meczu pozostawało niewiele ponad 20 minut, Liverpool prowadził 2:0 po golach Georginio Wijnalduma i właśnie Firmino. Brazylijczyk walczył o piłkę z obrońcą Tottenhamu Vertonghenem, ruszył do piłki, ale Belg wpakowął mu palec w oko. Sytuacja wyglądała makabrycznie:
Firmino długo nie podnosił się z murawy, natychmiast udzielono mu pomocy lekarskiej. Brazylijczyk wkrótce opuścił boisko, zastąpiony przez Jordana Hendersona.
- Nie, nie jest ok - mówił po meczu Juergen Klopp, menedżer Liverpoolu. Niemiec był wściekły, bowiem sędziowie nie pozwolili na natychmiastową zmianę kontuzjowanego Brazylijczyka. - Na tę chwilę nie wiemy dokładnie, co mu jest. Na pewno coś z okiem. Widziałem tę sytuację z pewnej odległości, na pewno cierpiał. Takie jest życie, cóż.
Klopp ma szczególne powody do zmartwienia, bowiem Firmino wypada z gry tuż przed pierwszym meczem Liverpoolu w Lidze Mistrzów, we wtorek przeciwko Paris Saint-Germain.
***
>> Bayern Monachium wygrywa z Bayerem Leverkusen. Robert Lewandowski bez gola w jubileuszowym meczu
>> Real Madryt przypomina Barcelonę z poprzedniego sezonu. Wieczorem czeka go pierwsze poważne wyzwanie
>> Robert Lewandowski a Real Madryt. "Za rok temat transferu powróci"
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!