Premier League. Maksymalnie piąty w hierarchii, czyli kłopoty Jana Bednarka

Coraz trudniejsza staje się sytuacja Jana Bednarka w Southampton. Polak znów nie znalazł się w kadrze meczowej, a "Święci" pokonali w sobotę Crystal Palace 1:0. Ponadto do drużyny wrócił jej kapitan - Virgil van Dijk.

- Rozmawiałem z szefostwem klubu. Oni doskonale wiedzą o tym, że to nie jest dla mnie mały przeskok. I to nie jest tak, że oczekują iż od razu będą czołowym, a może nawet najlepszym stoperem w Premier League. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że będę potrzebował czasu. Jasne - chcę grać od początku, ale jeśli się nie uda, to nie mogę być zdenerwowany. Pewnie, że chciałbym wskoczyć do jedenastki, ale jak nie to uratuje mnie tylko taki spokój, jak w... Łęcznej - mówił Bednarek zaraz po transferze w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Pierwsze tygodnie na Wyspach pokazują, że młodzieżowy reprezentant Polski rzeczywiście będzie musiał uzbroić się w cierpliwość. Chociaż Southampton zapłaciło za Bednarka rekordowe, jak na naszą ligę pieniądze, a Anglicy zachwycili się sposobem, w jaki stoper posługuje się ich językiem, to były lechita na boisku na razie tak pochlebnych recenzji nie zbiera. W sobotę 21-latek trzeci raz z rzędu nie znalazł się w kadrze na ligowe spotkanie.

Nadzieja i trudne początki

Wydawało się, że lepszego momentu na transfer do niezłego klubu ligi angielskiej Bednarek wymarzyć sobie nie mógł. Stoper miał za sobą bardzo dobre sezony w Górniku Łęczna i Lechu, gdzie stał się kluczową postacią drużyny walczącej o mistrzostwo Polski. 21-latek wystąpił na młodzieżowych mistrzostwach Europy, a przechodził do zespołu, który na środku obrony musiał łatać dziurę.
Gdy były lechita trafił do Southampton wydawało się, że o miejsce w składzie walczyć będzie z doświadczonym Japończykiem Mayą Yoshidą oraz Rumunem Florinem Gardosem i 23-letnim Jackiem Stephensem. W kadrze był też co prawda Holender Virgil van Dijk, jednak kapitan drużyny uparł się na transfer do silniejszego klubu, przez co menedżer Mauricio Pellegrino wyrzucił go do rezerw i nie wiązał z nim większej przyszłości.

23 lipca Bednarek zadebiutował w nowym zespole w sparingu z Brentford (2:2). Polak wyszedł w pierwszym składzie i rozegrał 45 minut, jednak ten występ oddalił go od podstawowej jedenastki. Do przerwy Southampton przegrywało 0:1, a przy golu zawinił niestety Bednarek.

Pierwsze ligowe spotkania ze Swansea (0:0) i West Hamem (3:2) Polak oglądał z ławki rezerwowych. Miesiąc po meczu z Brentford Bednarek doczekał się oficjalnego debiutu. 21-latek zagrał 73 minuty w meczu pucharu ligi przeciwko Wolverhampton (0:2) i podobnie jak we wspomnianym sparingu, trudno było dopatrywać się rzeczy, za które można byłoby go chwalić.

Od tamtej pory Polak ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej drużyny Pellegrino. Gdy "Święci" grali z Huddersfield (0:0), Watfordem (0:2) i w sobotę z Crystal Palace (1:0), Bednarek siedział na trybunach. W tym czasie zaliczył tylko występ w zespole do lat 23.

Holendrzy problemem Bednarka

Problemem byłego zawodnika Lecha jest nie tylko solidna i równa forma, jaką prezentują grający regularnie Stephens i Yoshida. Jeszcze większym kłopotem Bednarka mogą okazać się decyzje personalne Pellegrino.
W obliczu niepewnej sytuacji z van Dijkiem, argentyński szkoleniowiec nie zaufał do końca obecnym w kadrze stoperom i zdecydował się na pozyskanie Wesley'a Hoedta z Lazio. Według brytyjskich mediów Southampton zapłaciło za Holendra aż 15 mln funtów. 23-letni zawodnik grał w dwóch ostatnich meczach "Świętych" z Watfordem i Crystal Palace.

Problemem Bednarka jest też oczekiwany powrót van Dijka. Holender, który naciskał na transfer do Liverpoolu, a zainteresowana nim była też m.in. Chelsea, ostatecznie został w klubie z St Mary's Stadium. Van Dijk wrócił do zespołu i w sobotę zagrał trzy minuty przeciwko Crystal Palace. Chociaż trudno się spodziewać, by 26-latek został w klubie dłużej niż rok, to i tak w tym sezonie pewnie będzie znajdował się w składzie, jeśli tylko będzie zdrowy i w odpowiedniej formie.
Sytuacja Bednarka w Southampton nie jest dobra. Pellegrino do dyspozycji ma aż sześciu środkowych obrońców, a Polak z Gardosem walczą o pozycję numer pięć w hierarchii. Trudno spodziewać się, by były zawodnik Lecha otrzymał szansę w najbliższym czasie. Zespół Pellegrino nie gra w europejskich pucharach, odpadł z pucharu ligi angielskiej, a Puchar Anglii "Święci" zaczną dopiero w styczniu.

Nie iść drogą Kapustki

Gdzie w trudnej sytuacji szukać pozytywów? W długości kontraktu zawodnika i nadziejach, jakie wiąże z nim klub. Bednarek związał się z Southampton pięcioletnią umową i tak, jak mówił we wspomnianym wywiadzie, nikt na starcie nie oczekuje od niego cudów.

Polakowi nie zostało nic innego, jak tylko ciężko pracować, zaliczać dobre występy w zespole do lat 23 i czekać na szansę od Pellegrino. Wszystko wskazuje na to, że Bednarek szybko, być może już zimą, zostanie wypożyczony do klubu niższej ligi, by zbierać niezbędne doświadczenie na seniorskim poziomie w Anglii.

Samemu zawodnikowi też powinno na tym zależeć, by nie podzielić losu Bartosza Kapustki, który zmarnował poprzedni rok na ławce rezerwowych i trybunach Leicester, a teraz nie może odnaleźć się w niemieckim Freiburgu.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.