Prowadzący poniedziałkowe zawody Mike Dean nie zaliczy z pewnością tego dnia do udanych. Już w 15. minucie pokazał Sofiane Feghouliemu dyskusyjną czerwoną kartkę za faul na Philu Jonesie. Zawodnikowi gospodarzy uciekła piłka i próbował ją zatrzymać wślizgiem, podobnie jak stoper Manchesteru. Zawodnicy zaliczyli groźne zderzenie i choć wynikające z winy Feghouliego, to niekwalifikujące się na bezpośrednią czerwoną kartkę. Feghouli został najszybciej wyrzuconym z boiska zawodnikiem w tym sezonie ligi angielskiej.
Od tego momentu goście zaczęli dominować, choć długo nie mogli znaleźć sposobu na defensywę West Hamu. Przełamanie przyszło dopiero w 63. minucie, gdy po podaniu Marcusa Rashforda piłkę do bramki skierował mocnym strzałem Juan Mata. Mimo gry gospodarzy w osłabieniu i wyniku 0:1 mecz wciąż wydawał się otwarty. Po raz kolejny jednak na jego losy wpłynęli sędziowie. Gol na 2:0 dla Manchesteru autorstwa Zlatana Ibrahimovicia został strzelony z wyraźnego spalonego, co umknęło uwadze arbitra liniowego.
Druga bramka, w dodatku zdobyta w nieprzepisowy sposób, podłamała zespół Młotów. Wynik nie uległ już zmianie.
Po 20. kolejce West Ham zajmuje 13. miejsce w tabeli z dorobkiem 22 punktów. Nad strefą spadkową ma 7 "oczek" przewagi. Manchester, który zgromadził 39 punktów, jest 6. Prowadzi wciąż Chelsea (49 pkt), przed Liverpoolem (44 pkt), Manchesterem City (42 pkt), Arsenalem (40 pkt) i Tottenhamem (39 pkt).
Oto cele Lewandowskiego na 2017! Wreszcie spełni swoje marzenie?