W niedzielę podczas meczów eliminacji MŚ 2018 na koncie Evertonu pojawił się taki oto tweet. - Przerwa w Gwinei, gdzie gospodarze prowadzą DR Kongo Yannicka Bolasiego [piłkarz Evertonu - dop. red.]. Gdzie indziej, Holandia objęła prowadzenie z Luksemburgiem po golu Memphisa Depaya.
Dla fanów "The Toffees" to jasny sygnał - Holender trafi do ich klubu, inaczej po co Everton miałby informować o jego golu? Menedżer Ronald Koeman kilka dni temu potwierdził, że chciałby Depaya w swoim zespole. - To bardzo interesujący piłkarz. Ma ogromne umiejętności, jest zawsze groźny w ofensywie i jest dość skuteczny. Po prostu potrzebuje grać regularnie. Chciałem go sprowadzić do Southampton w 2015 roku, ale wybrał Manchester United, co było rozsądnym wyborem.
Depay niechętnie komentuje plotki. - Nie wiem co się stanie. Skupiam się na United, robię wszystko, by grać jak najwięcej. Powracam tam w dobrym humorze, bo pograłem trochę i wygraliśmy. To jest najważniejsze.
Depay nie radzi sobie za dobrze w Manchesterze. W pierwszym sezonie zagrał w 29 meczach ligowych, ale strzelił tylko dwa gole i zaliczył trzy asysty. Po objęciu zespołu przez Jose Mourinho jest jeszcze gorzej. Wystąpił co prawda w czterech meczach, ale łącznie przez zaledwie 20 minut. Nie strzelił żadnego gola i nie miał asysty.
El. MŚ 2018. Oto najleapsza jedenastka po czterech kolejkach! Polak najlepszy