W sobotę najgroźniejsi rywale Leicester podzielili się punktami - Tottenham zremisował z Arsenalem 2:2. Szansa na to, by zwiększyć przewagę była więc idealna, tym bardziej, że wystarczyło wygrać z Watford, ligowym przeciętniakiem.
Od pierwszej minuty Leicester zaatakowało, ale Watford broniło się mądrze. Dobre sytuacje do strzelenia bramki zmarnował Jaimie Vardy. Gospodarze też swoje okazje mieli - najpierw głową bramkarza Leicester prawie przelobował Nathan Ake, a potem w ostatniej chwili obrońcy zatrzymali strzał Troya Deeneya.
Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza - mnóstwo walki, przepychania. Nikt nie odstawiał nogi. W końcu w 56. minucie spotkania w swoim stylu rywali oszukał Riyad Mahrez. Algierczyk zamarkował przyjęcie piłki w polu karnym, a tak naprawdę wystawił ją sobie, zmylił tym obrońców i uderzył na krótki słupek. Mocne, zaskakujące uderzenie oszukało też bramkarza. Piłka wpadła w okienko.
Po 29. kolejkach Leicester prowadzi w Premier League. Ma pięć punktów przewagi nad drugim Tottenhamem i już osiem nad trzecim Arsenalem.