27-latek znany jest z agresywnego stylu i prowokacji wobec rywali - za co często jest krytykowany, nawet przez kibiców własnego klubu. W niedawnym starciu z Arsenalem prowokował przeciwników, m.in. łapiąc za twarz Laurenta Koscielnego (nie otrzymał za to nawet upomnienia) czy w walce o pozycję ostro faulując oraz chwytając za szyję Gabriela Paulistę.
Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem udzielił wywiadu serwisowi sportowemu BBC. Mówi w nim, że "nigdy nie był aniołem i to się nie zmieni".
- Zaszedłem tak daleko właśnie dlatego, że gram w ten sposób - powiedział Costa. - Nie zamierzam się zmieniać, cokolwiek ludzie by o mnie nie mówili - dodał. I stwierdził: - Myślę, że piłka nożna zawsze była połączeniem pasji, agresji i maksymalnego wysiłku. Niektórzy ludzie myślą, że piłka to teatr i tutaj muszą być sami dobrzy chłopcy. Nieprawda. Oni muszą to zrozumieć. Oczywiście - kiedy schodzę z boiska, już nie jestem tą samą osobą. Ale póki gram, to walczę dla mojej drużyny i robię dla niej to, co najlepsze. W każdy możliwy sposób.
W zeszłym sezonie Diego Costa strzelił 20 ligowych goli. W obecnym - ledwie trzy. Jego Chelsea zajmuje w tabeli Premier League 12. miejsce.