Po tym, jak szeregi trzeciej drużyny Premier League opuścił Ashley Cole (zasilił szeregi AS Romy), Jose Mourinho szukał odpowiedniego zastępcy na pozycję lewego obrońcy. Wydaje się, że poszukiwania zakończyły się sukcesem i ekipę z Londynu w następnym sezonie wspomoże Filipe Luis.
Na początku oba kluby nie mogły dojść do porozumienia w kwestii finansowej. Włodarze Chelsea zaproponowali 25 milionów euro, czyli o pięć mniej niż klauzula zawarta w kontrakcie skrajnego obrońcy. Hiszpanie nie chcieli przystać na takie warunki i odrzucili ofertę. Właściciel londyńczyków, Roman Abramowicz, podobnie jak Jose Mourinho, nie zwykł odpuszczać i zdecydował się wyłożyć wymagane 30 milionów euro.
Obserwuj autora na Twitterze @basz24
Jak informuje brytyjski dziennik "The Sun", transakcja jest dopięta na ostatni guzik i już tylko kwestią dni jest oficjalne potwierdzenie transferu.
Patrząc na politykę Atletico, transakcja wydaje się wielce prawdopodobna. Hiszpanie znani są z zarabiania kroci na piłkarzach. Wystarczy przypomnieć historię takich zawodników jak: z Fernando Torres, Sergio Aguero, Radamel Falcao czy bohater tegorocznego transferu Diego Costa.
W dodatku na początku czerwca szeregi Rojiblancos zasilił 28- letni obrońca grający na pozycji Brazylijczyka, Guilherme Siqueria, który został sprowadzony za 10 milionów euro z Granady.
Filipe Luis spędził cztery sezony. Rozegrał 180 spotkań i zdobył 5 bramek. W tym czasie zespół Brazylijczyka wygrał Ligę Europejską, Puchar Hiszpanii, mistrzostwo Hiszpanii, dwukrotnie Superpuchar Europy oraz Superpuchar Hiszpanii.