Premier League. Lovren wściekły na Southampton, chce odejść do Liverpoolu

Chorwacki obrońca Southampton Dejan Lovren jest wściekły na swój klub za to, że ten odrzucił ofertę Liverpoolu. Wicemistrz Anglii zaoferował 20 milionów funtów, ale Southampton oczekuje pięciu milionów więcej.

"Święci" po udanym poprzednim sezonie sprzedali do Liverpoolu już dwóch zawodników - Rickiego Lamberta oraz Adama Lallanę. Właśnie z tego powodu również Lovren chce odejść. - Szczerze, nie wiem już, kto zarządza tym klubem - mówi Chorwat. - Chcą 25 mln, ale nie sądzę, by dostali tyle pieniędzy. Chętnie zostałbym w Southampton, gdyby klub miał jakiekolwiek ambicje, zatrzymywał kluczowych piłkarzy. Wtedy nawet propozycja Liverpoolu nie przekonałaby mnie do zmiany barw. Dano mi zapewnienia co do projektu - poprzedni prezes Nicola Cortese i były trener Mauricio Pochettino przekonali mnie. Dali mi niesamowitą pewność.

- Gdy zacząłem tu trenować, zauważyłem, że mają świetny zespół. Obiecali kupić jeszcze dwóch piłkarzy - sięgnęli po [Pablo Daniela] Osvaldo oraz [Victora] Wanyamę.To świetni zawodnicy. Celem była gra w Europie, dostanie się przynajmniej do Ligi Europy.

- Gdy prezes odszedł i Pochettino miał podążyć jego śladami, zrozumiałem, że wszystko się wali. Liverpool zaoferował za mnie 20 mln funtów, a Southampton kupiło mnie za 9 mln, czyli zarobiliby ponaddwukrotnie więcej. W tym momencie nie wiem, co zrobię, nie podoba mi się obecna sytuacja. Szczerze, głową jestem już w Liverpoolu - powiedział Lovren.

Chorwacki obrońca nie dowiedział się o ofercie od włodarzy tylko od innych ludzi. - Rozczarowało mnie to. Nie mam już powodu, by zostać w Southampton. A Liverpool to jeden z największych klubów na świecie. Tylko Real Madryt ma więcej kibiców. Gdy po raz ostatni grałem na Anfield, dostałem gęsiej skórki, słuchając "You'll Never Walk Alone" [hymn Liverpoolu]. Chciałbym go słuchać cały czas - mówi Lovren.

Do Southampton trafił w lecie 2013 roku z francuskiego Olympique Lyon. W poprzednim sezonie zagrał w 31 meczach ligowych i strzelił dwie bramki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.