Ostatnią bramkę dla Arsenalu Nicklas Bendtner zdobył 2 marca 2011 roku w meczu Pucharu Anglii z Llyeton Orient. Od tego momentu minęło 1009 dni. Jeśliby sięgnąć jeszcze głębiej w statystyki i uprzeć się, że liczymy czas od ostatniej ligowej bramki Duńczyka, to cofamy się w czasie o 1072 dni, do meczu z Wigan. W międzyczasie Bendtner był wypożyczony do Sunderlandu i Juventusu.
Dlatego mało kto się spodziewał, że Duńczyk trafi w środę w meczu z Hull. Jednak w drugiej minucie spotkania Allan McGregor musiał sięgnąć do siatki, by wyciągnąć piłkę.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję internautów.
16-letni Mitch Gordon napisał na Twitterze przed meczem, że wysmaruje śpiącej mamie brwi pastą do zębów, jeśli Bendtner strzeli z Hull gola. Później Mitch zamieścił dowód, że wywiązał się z obietnicy.
Z Duńczyka zadrwił też Gary Lineker, ikona brytyjskiej piłki. - Jedni z najlepszych napastników Premier League strzelają dziś wieczorem. Suarez, Aguero... Bendtner.
Back Page Football: Bendtner i Chamakh strzelili w Premier League w tym tygodniu. Coś jest nie tak...
W podobnym tonie pisał na Twitterze "Nooruddean": Chamakh strzelił wczoraj, Bendtner strzelił dziś. Jutro koniec świata.
Paddy Power: Sprawdźmy reakcję w Barcelonie i Madrycie po tym, jak Bendtner strzelił pierwszego gola od 3 lat dla Arsenalu.
KSI: Bendtner właśnie strzelił...Nie rozumiem tego świata...
Natomiast Arsene Wenger po spotkaniu przyznał, że zawsze wierzył w Bendtnera.
- Nicklas ma umiejętności. Dwa razy podpisałem z nim długoterminowy kontrakt, bo wierzę w jego jakość i kiedy pokazuje takie zaangażowanie, to pokazuje, że ma tę jakość. W meczu z Chelsea w październiku mnie nie przekonał, ale pracował mocno na treningach i zasłuży na szansę - mówił.