"Piłkarski Czarodziej" z Nigerii przyszłym najlepszym piłkarzem świata?

Kilka dni temu zakończyły się MŚ U-17 w piłce nożnej. W finale Nigeryjczycy pokonali Meksykanów 3:0. Podczas turnieju mogliśmy oglądać wielu obiecujących młodych zawodników. Jednak najwięcej mówi się o tym, który w całej imprezie na boisku przebywał zaledwie 9 minut. 14-letni Habib Makanjuola. Piłkarz, który zapowiada, że w wieku 17 lat będzie najlepszy na świecie.

Makanjuola podczas MŚ U-17 wystąpił tylko w pierwszym grupowym meczu z Meksykiem. Wszedł na ostatnie 9 minut. Już przed turniejem wiadomo było, że 14-latek nie odegra kluczowej roli w drużynie, ale pojechać musiał, w Nigerii traktowany jest na specjalnych prawach. Dostał nawet koszulkę z numerem "7". A wszystko przez to, że nigeryjska federacja nie chce stracić jednego z najbardziej utalentowanych zawodników na świecie. Makanjuola od roku przebywa w Europie w szkółce Chelsea Londyn. Angielska federacja z pewnością będzie kiedyś chciała namówić go na grę dla ich reprezentacji.

Początki w Chelsea

Kontrakt w Londynie podpisał po letnich testach w zeszłym roku. 13-letni wówczas środkowy pomocnik zachwycił trenerów na Stamford Bridge, którzy mówili, że łączy on najlepsze cechy Xaviego, Iniesty, Messiego, C. Ronaldo i Fabregasa. On sam jest świadomy swoich umiejętności. Zapowiada, że w wieku 17 lat będzie najlepszym piłkarzem na świecie.

Skauci Chelsea zauważyli go na turnieju reprezentacji U-13 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zdobył tam nagrodę dla najwartościowszego piłkarza turnieju. Urodzony 19 kwietnia 1999 roku zawodnik rok po roku zdobywa kolejne indywidualne trofea. W wieku 8 lat był najlepszym zawodnikiem turnieju nigeryjskich drużyn U-10, rok później zdobył tę samą nagrodę w turnieju U-11, a swój wyczyn powtórzył jeszcze w 2009 roku na turnieju U-12. W piłkę uczył się grać w Niger United Football Academy, później przeniósł się do Water Football Academy.

Niesamowite umiejętności żonglerskie

Światu Makanjuola pokazał się po raz pierwszy nie na boisku piłkarskim, a podczas turnieju dla piłkarskich żonglerów. Najpierw przeszedł kwalifikacje zawodów Red Bull Street Juggling w żonglowaniu piłki w Lagos, a potem zachwycił podczas światowego finału tej imprezy w kwietniu 2010 roku w RPA. Nadano mu wtedy przydomek "piłkarski Czarodziej".

Jego wspaniałe występy stały się głośne w całej Nigerii. Raz wystąpił nawet dla 80 tysięcznej widowni podczas jednego z turniejów. Turniej wygrał i w nagrodę dostał stypendium, dzięki któremu mógł przenieść się do Anglii do szkoły w Cambridge. Dzięki swojemu menedżerowi udało mu się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Dostał szansę na testy w Chelsea. I szybko podpisał kontrakt.

Popisy żonglerskie Makanjuoli:

 

Dlaczego akurat Chelsea?

Makanjuola miał oferty nie tylko ze Stamford Bridge. Interesowały się nim również Barcelona, Lyon i Manchester United. Czemu wybrał The Blues? - Zdecydowałem się na Chelsea ze względu na ich program rozwoju młodych zawodników. Widziałem, co mogę dostać w tym klubie i wiem, że pomoże mi to realizacji mojego celu. W wieku 17 lat chcę być najlepszym piłkarzem na świecie - mówi 14-latek.

Grając w Londynie, za jakiś czas z pewnością otrzyma angielskie obywatelstwo. A to umożliwi mu grę dla reprezentacji tego kraju. Jak sam zapowiada, nie chce jednak zdradzać Nigerii. - Wiem, że będę świetnym piłkarzem i wiele krajów będzie chciało, abym ich reprezentował, ale nic nie sprawi, że zdradzę Nigerię. To jest mój dom. Nawet jeśli nie będę dostawał powołań, to i tak zawsze będę na nie czekał - tłumaczy Makanjuola.

Niesamowita pewność siebie

Co szczególnie uderza u tego zawodnika, to jego niesamowita pewność siebie. Przytaczana była już jego wypowiedź o planach co do bycia najlepszym piłkarzem na świecie w wieku 17 lat. Tym samym oczywistym jest też, że będzie najlepszym piłkarzem w historii futbolu nigeryjskiego. - Wiem, że Jay-Jay Okocha i Nwankwo Kanu są legendami, ale mam zamiar być większą niż oni. Mam wyjątkowe umiejętności i właśnie dlatego tak szybko znalazłem się w Chelsea. Mam dar od Boga.

Makanjuoli jeszcze daleko do występów w pierwszej drużynie Chelsea, ale już teraz planuje swoją dalszą karierę. - Nie będę grał w Chelsea na zawsze. Chciałbym trafić do Barcelony. To im od zawsze kibicowałem. Na razie jednak mam kontrakt tutaj i skupię się na rozwoju, który osiągnę dzięki klubowemu programowi i infrastrukturze sportowej. Dzięki Chelsea mogę spełnić marzenie o byciu najmłodszym najlepszym piłkarzem świata.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.