Premier League. Boruc: Nie chcę o tym pamiętać

- Nie chcę już o tym pamiętać. Za tę bramkę obwiniam wiatr - powiedział Artur Boruc po meczu Southampton ze Stoke (1:1). W 12. sekundzie spotkania Polak puścił gola po wybiciu bramkarza drużyny przeciwnej Asmira Begovicia.

Golkiper Stoke kopnął piłkę sprzed własnej bramki, przeleciała ona 3/4 boiska, odbiła się przed polem karnym rywali i przelobowała Boruca. - Nie chcę już o tym pamiętać. Obwiniam wiatr za tę bramkę. Przepraszam moich kolegów z zespołu i kibiców, ale co mogę powiedzieć? Co się stało, to się stało i muszę się pozbierać. Obiecuję, że zwrócę te dwa punkty, które dzisiaj straciliśmy - powiedział po meczu polski bramkarz.

- Takie rzeczy przytrafiają się bramkarzom. Zdarzały się w przeszłości i będą się zdarzać. To jest wpisane w życie bramkarza, które nie zawsze jest wspaniałe. Ale patrzę w przyszłość i skupiam się na kolejnym spotkaniu - dodał Boruc.

Rozczarowanie Polaka jest tym większe, że w tym sezonie był jednym z najlepszych golkiperów w Anglii. Przed tym meczem w dziewięciu spotkaniach puścił zaledwie trzy gole.

Rozmowę z Borucem zamieściła też wieczorem oficjalna strona Southampton FC. Boruc bije się w pierś, bo wiedział, że wiatr może płatać w tym meczu figle. - Po rozgrzewce doskonale zdałem sobie sprawę z tego, jakie w meczu będą warunki. To ważna rzecz, żeby właściwie przygotować się do meczu, dlatego przyznam, że jestem na siebie zły - stwierdził bramkarz.

- Ostatnio takiego gola puściłem, kiedy jeszcze byłem dzieckiem. Na boisku bez trybun i z fatalną murawą - dodał.

- Szczerze mówiąc nie miałem praktycznie czasu, żeby ocenić lot piłki. Szczególnie po tym koźle wiedziałem, że jestem w czarnej d... (wolne tłumaczenie, w oryg. in the middle of nowhere).

Bramkarz Stoke: Nie cieszyłem się z gola ze względu na Boruca

Więcej o: