- Nie jestem zainteresowany dalszą pracą menedżera czy odpowiadaniem za wyniki Manchesteru. Klub jest w dobrych rękach. Mój następca David Moyes jest naprawdę dobrym szkoleniowcem - mówił Ferguson.
Manchester United zanotował najgorszy od 24 lat start w Premier League i zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli. W bieżącym sezonie odniósł tylko dwa zwycięstwa, zanotował jeden remis i poniósł aż trzy porażki. Mimo to Ferguson nie zamierza wrócić do klubu, nawet jeśli Manchester będzie go potrzebował. - Podjąłem decyzję wcześniej i jej nie zmienię. Teraz wiodę inne życie. Planuję odwiedzić winnice we Francji i Włoszech, a także śledzić wydarzenia sportowe takie jak golfowy Masters czy zawody jeździeckie Kentucky Derby - powiedział.
71-letni Szkot "Czerwone Diabły" prowadził od 1986 roku do końca poprzedniego sezonu. Przyznał także, że 10 lat temu odrzucił propozycję z Chelsea Londyn, którą złożył mu Roman Abramowicz.- Gdy tylko przejął klub, skontaktował się ze mną przez agenta i złożył propozycję. Jednak od razu powiedziałem, że nie ma szans na to, bym pracował z zawodnikami The Blues - zakończył.