Premier League. Kibice i media czekają na wielkie widowisko

Po tym, jak w ostatnich latach przy okazji derbów Manchesteru najczęściej byliśmy świadkami nie tylko wielu, ale też pięknych bramek, kibice i media czekają na wielkie widowisko na Etihad Stadium. Mecz w ramach piątej kolejki Premier League rozpocznie się o 17, a my w ostatnich dniach zbieraliśmy opinie naszych fanów na Facebooku i Twitterze.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Jak obaj trenerzy poradzą sobie w swoich pierwszych derbach Manchesteru? Czy David Moyes znów znajdzie receptę na Manchester City, tak jak robił to jako trener Evertonu? Czy "The Citizens" tym razem zgarną komplet punktów i odskoczą lokalnemu rywalowi? Na te i inne pytania próbowali odpowiedzieć nasi fani na Facebooku i Twitterze.

Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?

Facebook to za mało? Teraz możesz śledzić sport.pl również na Twitterze!

- Moyes miał w Evertonie świetne wyniki przeciwko City, Pellegrini pokonał Moyesa w eliminacjach Ligi Mistrzów, a z United, na cztery próby w tejże Champions League, nigdy nie przegrał, nie wygrał, nie stracił ani nie zdobył gola. Co z tego wynika? Absolutnie nic. Bo Manchester, choć puchar za Mistrzostwo Anglii znajduje się na Old Trafford, od gola Aguero w poprzednich derbach nadal jest błękitny. Ostatni raz obie drużyny miały debiutujących w derbach menedżerów w 1971 roku, padł wtedy wynik 3:3, który dziś bez kłopotu doprowadziłby do wrzenia nękające nas chłodne wrześniowe popołudnie. I City, i United są w stanie wystawić najmocniejsze składy, jeśli więc zagrają na 'nie przegrać' i nudne 0:0, to bardzo się zawiodę. I zdziwię. - pisze przed spotkaniem Dawid Kosmalski, kibic Manchesteru City.

- Przed nami mecz, który zawsze elektryzuje kibiców. W ostatnich latach dostarczał niesamowitych emocji - decydujący gol Michaela Owena w doliczonym czasie gry, kapitalna przewrotka Rooneya, łomot 1:6 na Old Trafford po trzech bramkach dla City w doliczonym czasie, bramka Kompany'ego, dająca tytuł mistrzowski "The Citizens" czy ostatnio niesamowity rzut wolny Robina van Persiego... Ciężko wytypować zwycięzcę, nietrudno jednak zgadnąć, że przed nami bardzo ciekawe spotkanie. Wynik? Rozsądek podpowiada bramkowy remis, serce mówi - wygra United. Najchętniej 6:0, żeby zrewanżować się rywalom za blamaż przed paru sezonów... - typuje z kolei Michał Supłat, fan "Czerwonych Diabłów".

Spotkanie z oczywistych powodów interesuje jednak nie tylko kibiców obu ekip z Manchesteru. Również fani potencjalnych rywali w walce o tytuł. - Choć to dopiero piąta kolejka, już teraz trwa swego rodzaju rozstawianie pionków w walce o mistrzostwo. Chelsea, Arsenal i Liverpool udowodniły w pierwszych kolejkach, że drużyny z Manchesteru od początku muszą grać na najwyższych obrotach. Jeśli nie chcą się zagapić i później w pośpiechu nadrabiać strat, to już w niedzielnych derbach powinny zrobić wszystko, by zgarnąć trzy punkty. Wiele drużyn ma wiele mocnych argumentów i ciężko przewidzieć, kto okaże się lepszy, więc obstawiam 2:2 po ciekawym meczu - pisze z kolei Damian Górski, sympatyk londyńskiej Chelsea.

Co ciekawe, niektórzy nie tylko nie boją się przewidywać wyniku spotkania, ale są nawet gotowi obstawić cały jego przebieg - Mecz będzie miał prosty scenariusz. Po pierwszych 15 minutach United będzie przegrywać 2:0 po dwóch bramkach Zabalety (asysty Yaya Toure). Do przerwy będzie 2:1 - gola strzeli Vidić. W drugiej połowie kolejny rzut rożny i kolejny gol Vidicia. Doliczony czas gry, rzut rożny - wrzutka RVP, w górę wyskakuje Serb i kompletuje hat tricka! I dwie pieczenie na jednym ogniu - United wygra po niesamowitym come backu i moja drużyna w Fantasy Premier League też porządnie zapunktuje! - pisze fan Manchesteru United o nicku osullivanfan.

Media czekają na popis duetu Rooney - RVP

Angielskie media czekają na wielkie widowisko, a także na pojedynek najlepszych snajperów w kraju. Do grona napastników Manchesteru City z Sergio Aguero na czele latem dołączyli Alvaro Negredo i Nikica Jelavić. Najwięcej zagrożenia w ekipie "Czerwonych Diabłów" z pewnością będą stanowić Robin van Persie i Wayne Rooney. Gary Neville na łamach "Daily Mail" zastanawia się, czy angielsko-holenderski duet może być wkrótce porównywany z takimi parami jak Dwight Yorke - Andy Cole.

- Widywaliśmy już wiele niesamowitych duetów, nawet niekoniecznie w ataku. Ashley Cole i Robert Pires na lewej stronie Arsenalu w swoim czasie potrafili siać spustoszenie w szeregach defensywnych każdego zespołu - podkreśla Neville.

- Manchester ma w dwójce Rooney - van Persie dwójkę napastników z największym potencjałem od lat. Jestem przekonany, że razem mogą stać się jeszcze lepszymi piłkarzami. A jeśli będą wygrywać tytuły, w przyszłości będą wymieniani wśród takich par jak Bergkamp - Henry, Hughes - Cantona czy Shearer - Sutton jednym tchem - dodaje.

Początek derbów Manchesteru o 17. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE!

Więcej o:
Copyright © Agora SA