Premier League. Udany powrót Mourinho. Chelsea wygrała z Hull

Chelsea FC pokonała u siebie 2:0 Hull w meczu pierwszej kolejki Premier League. Był to pierwszy ligowy mecz ?The Blues? po powrocie na ławkę trenerską Jose Mourinho.

Tak relacjonowaliśmy mecz Chelsea z Hull na żywo [ZDJĘCIA]

"Welcome home Jose. We are the happy one" - takim transparentem powitali Mourinho kibice. Portugalski szkoleniowiec wrócił na ławkę londyńskiego klubu po sześciu latach i w pierwszym meczu nowego sezonu Premier League od razu sięgnął po przekonujące zwycięstwo.

Piłkarze "The Blues" już od pierwszych minut rzucili się na rywali i raz za razem ostrzeliwali bramkę Allana McGregora. Bardzo aktywny był w swoim debiucie Kevin De Bruyne, który już na początku oddał dwa minimalnie niecelne strzały oraz Eden Hazard, który w 4. minucie przegrał pojedynek sam na sam z McGregorem.

Dwie minuty później bramkarz Hull złapał w polu karnym za twarz Fernando Torresa i sędzia podyktował "jedenastkę". Uderzenie Franka Lamparda z rzutu karnego fantastycznie obronił jednak McGregor rehabilitując się za niepotrzebny faul.

W 13. minucie golkiper Hull był już jednak bez szans. Piłkarze Chelsea zrobili koronkową akcję. Hazard podał do De Bruyne, ten zagrał do Oscara (zakładając "siatkę" jednemu z rywali), a Oscar w sytuacji sam na sam z McGregorem pewnie strzelił obok niego.

Po tym golu piłkarze Chelsea poszli za ciosem. Zepchnęli graczy Hull do głębokiej defensywy, czego efektem był kolejny gol.

W 25. minucie Torres oszukał sędziego udając faul przed polem karnym i arbiter podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Lampard i wydawało się, że futbolówka po jego strzale przeleci wysoko nad poprzeczką, a tymczasem ona spadła i wleciała pod poprzeczkę dotykając jeszcze po drodze rękawicy McGregora.

W końcówce pierwszej odsłony mógł paść jeszcze trzeci gol. Uderzenie Branislava Ivanovicia wybił jednak z linii bramkowej dobrze dysponowany McGregor.

W drugiej połowie takich emocji już nie było. Chelsea spokojnie kontrolowała sytuację, a Hull nie radziło sobie z pressingiem rywali. W najlepszej okazji Robert Brady sfaulował w polu karnym Ivanovicia. Sędzia nie zauważył jednak, że gracz Hull popchnął piłkarza Chelsea i nie podyktował "jedenastki".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.