Premier League. Chelsea bliżej LM, MU (troszkę) dalej od mistrzostwa

W środowy wieczór odbyły się trzy ważne mecze angielskiej ekstraklasy. Manchester United zremisował na wyjeździe z West Hamem 2:2, Manchester City pokonał u siebie Wigan 1:0, a Chelsea wygrała na wyjeździe z Fulhamem 3:0.

Manchester United mógł oddalić się jeszcze od Manchesteru City, ale to aktualny mistrz Anglii, mający wciąż matematyczne szanse na obronę tytułu, przybliżył się do lidera Premier League.

City bardzo długo nie mogło sobie poradzić na własnym boisku z Wigan. Trzy punkty gospodarze zawdzięczają indywidualnemu błyskowi Teveza, który fenomenalnie urwał się w 83. minucie dwóm obrońcom i uderzył świetnie pod poprzeczkę.

Spore problemy miał też Manchester United, który dwukrotnie przegrywał z West Hamem. Udało mu się doprowadzić do remisu, ale tylko dzięki pomyłce sędziego. Gola na 2:2 Robin van Persie strzelił z ewidentnego spalonego. Po uderzeniu Shinjiego Kagawy piłka odbiła się od obu słupków i spadła do stojącego tuż przed bramką Holendra, który dobił piłkę z całej siły pod poprzeczkę, znajdując się na spalonym.

Chelsea wcale nie miała aż takiej przewagi nad Fulhamem, ale wygrała aż 3:0. Spora w tym zasługa choćby Mladena Petricia, który po uderzeniu jednego ze swoich kolegów... wybił piłkę z linii bramkowej Chelsea. Pięknego gola otwarcia strzelił David Luiz, dwa kolejne trafienia dla "The Blues" dorzucił - oczywiście głową - John Terry.

Aktualni jeszcze triumfatorzy Ligi Mistrzów wyprzedzili zatem Arsenal, wskoczyli na trzecią pozycję i są dużo bliżej gry w przyszłorocznej edycji LM.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.