Mecz od początku był wciągający - Chelsea atakowała nieco częściej, ale West Ham odpowiadał kontratakami i spotkanie toczyło się w szybkim tempie. Tempie, które wzrastało za każdym razem, gdy przy piłce był Eden Hazard albo Juan Mata - dwa silniki napędowe The Blues. To właśnie Hazard wypracował pierwszą bramkę dla Chelsea - najpierw postraszył Jaaskelainena strzałem z dystansu, a po chwili podał na głowę stojącego w polu karnym Franka Lamparda, który skierował piłkę do siatki po raz 200. w historii swoich występów w Chelsea.
Chwilę później piłka wpadła do bramki Cecha po strzale Andy'ego Carrolla, ale wcześniej rozbrzmiał gwizdek sędziego - faulowany był David Luiz. Do przerwy było więc 1:0 dla gospodarzy, a wkrótce po zmianie stron Hazard przypieczętował swój występ piękną bramką po dwójkowej akcji z Juanem Matą - Hiszpan podał nad obrońcą West Hamu do Belga, ten świetnie przyjął na klatkę, przebiegł jeszcze kawałeczek i wpakował piłkę do siatki.
Chelsea, zarówno przed przerwą, jak i prowadząc już 2:0, miała jeszcze mnóstwo okazji na podwyższenie wyniku, ale świetnie spisywał się w bramce gości Jussi Jaaskelainen - najdłużej grający obcokrajowiec w Premier League. Fin wielokrotnie ratował swój zespół, a na wyżyny bramkarskiego kunsztu wzniósł się, gdy czubkami palców obronił w końcówce strzał Hazarda.
Dzięki temu zwycięstwu, a także przegranej Tottenhamu z Fulham (0:1), Chelsea awansowała na trzecią pozycję w tabeli Premier League - premiowaną bezpośrednim awansem do Ligi Mistrzów. Do wicelidera - Manchesteru City - traci cztery punkty.