Puchar Anglii. Benitez mówi, że Ferguson nie uścisnął mu dłoni

Tymczasowy trener Chelsea Rafael Benitez poskarżył się, że szkoleniowiec Manchesteru United Alex Ferguson zignorował tradycyjny uścisk dłoni przed niedzielnym ćwierćfinałem Pucharu Anglii (2:2).

Stosunki między Hiszpanem a Szkotem nie były zbyt dobre już kiedy Benitez był trenerem Liverpoolu. Na Old Trafford napięcie ponownie dało się we znaki.

- Czekałem na niego na początku, zapytajcie jego. Ja jestem wychowany. Byłem gotowy - tak odpowiadał Benitez na pytanie o brak uścisku dłoni. - Wiedziałem, że sporo ludzi patrzy i wiedziałem, co trzeba zrobić.

- To zależało od niego. Ja czekałem. Jeśli macie dość odwagi, zapytajcie jego - dodał szkoleniowiec Chelsea.

Animozje między trenerami rodziły się w styczniu 2009 r., gdy ówczesny szkoleniowiec Liverpoolu powiedział, że Ferguson jest traktowany ulgowo przez piłkarskie władze.

- Każdy widzi, że mówię o faktach. Mówię tylko o rzeczach, które każdy widzi - powtarzał wtedy dziennikarzom Benitez.

Niedawno Ferguson powiedział, że były trener Valencii i Interu Mediolan jest "szczęściarzem", że udało mu się wylądować na Stamford Bridge.

Para nie podała sobie rąk również po końcowym gwizdku meczu, w którym Chelsea udało się wyrównać od stanu 0:2 i zapewnić sobie drugą szansę w dodatkowym meczu. Na zwycięzcę tej rywalizacji w półfinale FA Cup czeka już mistrz Anglii Manchester City.

To nie pierwsza kontrowersja związana z Fergusonem i brakiem wymiany uprzejmości. W lutym 2012 r. Luis Suarez nie zgodził się na podanie dłoni Patrice'owi Evrze. Szkot powiedział wtedy:

- Nie wierzę, że Suarez odmówił Evrze uścisku dłoni. Widzieliście sędziego [Phila Dowda]. Nie wiedział, co zrobić. Fatalny początek meczu, który stworzył okropną atmosferę - mówił wtedy Ferguson.

- Suarez przynosi wstyd Liverpoolowi. Nie powinni mu więcej pozwolić grać dla Liverpoolu. Mógł wywołać zamieszki - lamentował.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.