Jesteś z dala od komputera? Śledź wyniki na m.sport.pl
Mancini odniósł się do kontrowersyjnych rzutów karnych, przyznanych w ostatnich kolejkach Manchesterowi United. Włoski skoleniowiec nie zaatakował sędziów bezpośrednio, ale dał do zrozumienia, że "niektóre sytuacje" znacząco utrudniają jego drużynie wywalczenie tytułu mistrzowskiego.
- Nie jestem sfrustrowany. We Włoszech mówimy "każde miejsce jest takie same" - powiedział dziennikarzom Mancini. Zapytany o sens tego wyrażenia, odparł: chodzi o to, że zasady nie są takie same dla wszystkich zespołów. Dziennikarze dopytywali, czy chodzi o faworyzowanie United w wyścigu o tytuł mistrza Anglii. - Nie powiedziałem tego. Powiedziałem, że zasady, być może tylko czasami, są inne - kontynuował.
- Kiedy pracowałem we Włoszech, zawsze myślałem, że w Anglii są najlepsi sędziowie. Moje wyobrażenie się zmieniło - dodał.
W następnej kolejce Premier League City czeka ciężki mecz na wyjeździe z Wolverhampton. Mancini uważa, że zdobycie tytułu to zadanie bardzo ciężki do wykonania, choć zapewnia, że jego piłkarze wciąż wierzą w sukces.
- Cieszę się, że wciąż wierzą, ale ja wciąż czuję się podobnie - myślę, że to będzie bardzo trudne. Chcemy wygrać następny mecz, ale również nie będzie łatwo. Wolves są ostatni w tabeli, musimy zagrać tak jak z Norwich (City wygrało 6:1).
Na cztery kolejki przed końcem sezonu City traci do United 5 punktów. "Czerwone Diałby" podejmą w niedzielę na własnym stadionie siódmy w tabeli Everton.
Najbogatsi piłkarze świata - pierwsza trójka zarabia prawie 100 mln